Były prezes ARR Władysław Ł. powiedział przed białostockim sądem, że jego rozmowa z szefem kółek rolniczych Władysławem Serafinem była “luźna i prywatna”, a jej treść nie ma związku z postawionymi mu zarzutami i nie koliduje z wyjaśnieniami.
Wraz ze swoim poprzednikiem Bogdanem T., Władysław Ł. przed Sądem Rejonowym w Białymstoku oskarżony jest o przekroczenie uprawnień przy zatrudnianiu pracowników. Obaj do zarzutów nie przyznają się.
Białostocki sąd próbuje wyjaśnić, czy byli prezesi Agencji Rynku Rolnego wydawali polecenia zatrudniania lub zwalniania konkretnych osób w białostockim oddziale ARR, przez co, w ocenie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, przekroczyli uprawnienia.
W związku z upublicznieniem przez media rozmowy Władysława Ł. z Serafinem, prokuratura złożyła wniosek o jego dodatkowe przesłuchanie w piątek. Władysław Ł. złożył jedynie oświadczenie, w którym powiedział m.in., że nie będzie odnosił się do “wyrwanych z kontekstu i źle cytowanych pojedynczych zwrotów”.
Sąd odroczył proces na miesiąc. Ma wówczas przeprowadzić konfrontację osoby, która miała być w taki sposób zatrudniona, z b. ministrem rolnictwa Markiem Sawickim, który także był świadkiem w tej sprawie.