Naukowcy zastanawiają się, co wymyślono wcześniej: koło czy podatki. Filozofowie pytają, czy jest coś, z czego nie da się ściągnąć daniny. A fiskus przypomina, że są dwie pewne rzeczy w życiu: śmierć i opłaty, które musimy odprowadzać skarbówce.
W związku z wielką dziurą budżetową przypominamy stare polskie podatki, oryginalne pomysły najlepszych szkół fiskalnych ze Wschodu i Zachodu oraz najnowsze propozycje naszych polityków.
Podatek basenowy - najnowszy pomysł SLD. Mieliby go płacić prywatni właściciele basenów, kortów tenisowych i innych luksusów. Jego wprowadzenie jest bardzo realne, bo partia Grzegorza Napieralskiego wpisała go do swojego programu gospodarczego.
Taka danina nie jest jednak jego autorskim pomysłem. Taksa funkcjonuje już w Grecji, a fiskus sprawdza przy pomocy zdjęć lotniczych i satelitarnych, kto musi ją uiścić. Podobno niesamowitą popularnością od wprowadzenia podatku basenowego cieszy się brezent w kolorze zielonym. Z góry przypomina trawę i można go położyć np. na swoim basenie…