OPOLAGRA_2025

Sprawdź, jak nas kantują na szynce

5 stycznia 2016
Wybornie wyglądają, pachną i świetnie się sprzedają. Bo klient kupuje oczami. Wędzone szynki, kiełbasy, ryby i sery. No właśnie, czy na pewno są wędzone? - pyta FAKT.pl
Jak ostrzegają eksperci, producenci w pogoni za zyskiem zamiast wędzić wyroby dymem z drewna, moczą je w specjalnym preparacie lub spryskują nim wędliny. Metodę tą masowo stosują mięsne koncerny.

W momencie opanowania polskiego rynku przez wielkie koncerny spożywcze i przetwórcze przestała się liczyć jakość, a zaczął się liczyć zysk. Do procesu produkcji wędlin wszedł tak zwany preparat dymu wędzarniczego, który ma zastępować znaną nam od wieków metodę tradycyjnego wędzenia.

Wyroby, które niegdyś wędziło się w dymie teraz zamacza się w czarnym płynie w specjalnych kadziach albo spryskuje w specjalnych komorach. Tradycyjne wędzenie trwa do kilkunastu godzin, a zamaczanie tylko kilka chwil.

Do tego produkt się nie wysusza i nie traci ok. 20 proc. swojej wagi, jak w przypadku wędzenia, a po zamaczaniu nawet zyskuje! Producent więc zarabia więcej. Czy to jest bezpieczne dla zdrowia? "Wędzone" preparatem wyroby spełniają wyśrubowane normy Państwowego Zakłady Higieny i normy UE. - Jest to metoda szeroko stosowana na całym świecie i w świetle badań bezpieczna - mówi prof. Marek Cierach z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.




POWIĄZANE

Rolnictwo i żywność, w tym rybołówstwo, są sektorami strategicznymi dla UE. Syst...

Ruszył sezon pełen wyzwań i szans dla pszczelarzy Tegoroczny sezon miodowy rozpo...

Prezydent Andrzej Duda zaprosił na spotkanie Prezydenta elekta Karola Nawrockieg...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę