Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Spekulanci oszukują na cenach żywności!

27 lipca 2013
Jak to jest? - zastanawia się FAKT.pl. Rolnik sprzedaje warzywa i owoce za marne grodze. W rezultacie ich produkcja po prostu przestaje się opłacać. Z kolei w miastach wszystko kosztuje fortunę. Komu to zawdzięczamy? Całemu łańcuszkowi pośredników, którzy zbijają kokosy na spekulacji!

– Nasze gospodarstwo ma 60 arów. Z ziemi jednak nie sposób się utrzymać – skarży się Michał Paluch (25 l.) z podkrakowskiej wsi. – Weźmy choćby uprawę ziemniaków. Najpierw trzeba kupić sadzeniaki, zaopatrzyć się w olej napędowy do maszyn i nawozy.

Do tego trzeba doliczyć jeszcze podatek i ubezpieczenie. Wszystko zamyka się w granicach 5 tysięcy złotych. Ile odzyskam? Ze sprzedaży wyhodowanych ziemniaków w najlepszym razie odzyskam 2 tysiące złotych. Czyli nie całą 1/3 tego, co wydałem. To dlatego, że sprzedając ziemniaki na giełdzie rolnej nasz rolnik dostanie dziś 60 groszy za kilogram. Zanim jednak te dojadą do miasta i trafią na osiedlowy bazarek czy do sklepu, ich cena wzrośnie. I to nawet o 400 procent! Cuda? Nie, spekulacja.

Handlarz, który kupi od rolnika ziemniaki za grosze, odsprzeda je dalej już za 2 złote. A takich pośredników może być kilku! Za taką cenę kupuje ziemniaki właściciel sklepu. Ale sam przecież też musi zarobić i dlatego w sklepie cena może sięgać niemal 3 zł za kilogram! Rolnikom trudno w to uwierzyć. – Na 15-kilogramowym worku ziemniaków zarabiam 5 złotych – żali się Jeremi Kruk (45 l.) rolnik spod Krakowa. Za takie pieniądze to nawet nie opłaca się nikogo zatrudniać do pomocy. – Dlatego przy zbiorze ziemniaków pracuje cała rodzina. To bardzo wyczerpująca praca. Teraz zajmuje nam jakieś 3 dni w tygodniu. Potem trzeba to sprzedać. Jak jest gorszy rok i małe plony, to nie zwraca się nawet za uprawę – mówi pan Jeremi.

Sytuację tę wykorzystują pośrednicy, którzy skupują od producentów rolnych warzywa i owoce po niewiarygodnie niskich cenach, a sami sprzedają je znacznie drożej. W ten sposób robią majątki.

A właściciele sklepów nie mają wyjścia. Jeśli chcą mieć czym handlować, muszą zaakceptować narzucone przez nich ceny.

Sytuację ma uratować rząd. Ministerstwo Rolnictwa w ramach programu „Mój Rynek” chce, by w każdym powiecie powstało targowisko, na którym rolnicy i producenci rolni będą mogli sprzedawać swoje produkty. Blisko, świeżo i tanio, bo bez marży pośredników. Takich bazarów ma powstać około 300 w całym kraju. Część targowisk już powstała. Czy jednak rząd zdąży uruchomieniem wszystkich, zanim polscy rolnicy nie splajtują?




POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę