Sejm uchwalił w piątek ustawę o prawach konsumenta, która znacząco poszerza te prawa. Przewiduje m.in., że będziemy mieć 14 zamiast 10 dni na to, by bez podania przyczyny zwrócić towar kupiony na odległość - np. przez internet czy telefon.
Ponadto, jeżeli kupimy produkt wadliwy, będziemy mogli od razu żądać obniżenia ceny lub zwrotu pieniędzy, bez konieczności uprzedniego oddania rzeczy do naprawy czy jej wymiany. Jednak sprzedawca dopiero przy ponownej reklamacji będzie zobowiązany do oddania nam pieniędzy.
Wprowadzenie tych zmian oznacza uchylenie przepisów o sprzedaży konsumenckiej i powrót do wcześniejszych rozwiązań. Eksperci wskazują, że dotychczasowe przepisy faworyzują pod tym względem kupujących, którzy są przedsiębiorcami. Jeżeli bowiem konsument oddaje towar do reklamacji, przedsiębiorca może odmówić zwrotu pieniędzy i zaoferować naprawę lub wymianę. Natomiast w przypadku gdy towar kupuje przedsiębiorca, to po jednokrotnej nieudanej naprawie lub wymianie może towar zwrócić i żądać oddania pieniędzy.
Za uchwaleniem ustawy głosowało 388 posłów. Przeciw było 30, w tym 28 posłów PO m.in. Beata Bublewicz, Jerzy Fedorowicz, Joanna Mucha, Paweł Olszewski, Radosław Sikorski i Michał Szczerba. Jeden poseł wstrzymał się od głosu.
Wcześniej Sejm odrzucił legislacyjną poprawkę do ustawy zgłoszoną przez Maksa Kraczkowskiego z PiS. Z kolei poprawka PSL skracająca vacatio legis ustawy z 6 do 3 miesięcy została wycofana. Wcześniej poprawki negatywnie zaopiniowała sejmowa Komisja Gospodarki.
Teraz ustawa trafi do Senatu.
Ustawa, która wdraża do naszego prawa unijną dyrektywę, ma wejść w życie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia jej w Dzienniku Ustaw. Pierwotnie resort sprawiedliwości, który przygotował projekt ustawy, chciał, by zaczęła ona obowiązywać już 13 czerwca tego roku, gdyż - argumentował - wynika to wprost z dyrektywy UE ws. praw konsumenta.
Następnie sejmowa podkomisja, która zajmowała się projektem, wydłużyła vacatio legis do 3 miesięcy, zaś Komisja Gospodarki - zgodnie z sugestią szefa UOKiK Adama Jassera - do 6 miesięcy. Jasser argumentował, że potrzeba czasu na dobre przygotowanie się - m.in. przez rzeczników konsumentów - do wdrożenie tej ustawy. Ministerstwo Sprawiedliwości było przeciw długiemu vacatio legis z obawy przed nałożeniem na Polskę kar ze strony Komisji Europejskiej.
Ustawa zakłada m.in., że będziemy mieć 14 zamiast 10 dni na to, by bez podania przyczyny zwrócić towar kupiony np. przez internet czy telefon. W przypadku zwrotu to przedsiębiorca ma odpowiadać za koszty zakupu, czyli np. przesyłki.
Precyzyjnie reguluje także sposób obliczania tego terminu, w tym w sytuacji, gdy przedsiębiorca w ogóle nie poinformuje konsumenta o przysługującym mu prawie zwrotu towaru. W takim przypadku prawo odstąpienia wygaśnie dopiero po upływie roku od upływu podstawowego 14-dniowego terminu - obecnie: po upływie 3 miesięcy od wydania rzeczy.
Nowe przepisy mają też ułatwić konsumentom zorientowanie się, jeszcze przed zawarciem umowy, jakie koszty rzeczywiście będą musieli ponieść w związku z zawieraną umową - przedsiębiorca będzie bowiem zobowiązany do poinformowania konsumenta w jasny sposób o wszystkich kosztach wynikających z umowy. Oznacza to dodatkowe obciążenia dla przedsiębiorców.
Minimalna kwota, od której mają obowiązywać przepisy ustawy, to 50 zł.
Podczas piątkowego głosowania większość posłów opowiedziała się za ustawą o informowaniu o cenach towarów i usług. Nowe przepisy zakładają, że przedsiębiorcy nie będą musieli metkować sprzedawanych przez siebie towarów.
Za przyjęciem ustawy głosowało 409 posłów, 5 było przeciwnych, a 1 wstrzymał się od głosu.
Nowe przepisy przewidują przede wszystkim zniesienie ciążącego na sprzedawcach obowiązku indywidualnego oznaczania towarów, czyli tzw. metkowania. Zdaniem MF - autora ustawy, naklejanie cen na poszczególne towary jest przyczyną większego zaangażowania personelu, co przekłada się na wzrost cen. Nie bez znaczenia jest też ryzyko pomyłek. Według resortu metkowanie jest szczególnie uciążliwe dla małych firm, które nie mają odpowiednich systemów oznaczania towarów kodami kreskowymi.
Zdaniem autorów ustawy nowe rozwiązania "wpisują się w działania deregulacyjne rządu, mające na celu w szczególności eliminację z obrotu prawnego zbędnych dla przedsiębiorców obciążeń oraz uproszczenie i uporządkowanie stanu prawnego".
Zgodnie z przepisami ceny mają być "uwidaczniane" w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający ich porównanie. W przypadku obniżki ceny sprzedawca powinien informować o jej przyczynie. Za naruszenie obowiązków określonych w ustawie przedsiębiorca będzie mógł dostać karę w wysokości do 20 tys. zł, a jeżeli w ciągu roku trzykrotnie naruszy przepisy narazi się na karę do 40 tys. zł.
Ustawa ma zastąpić obowiązującą ustawę o cenach, wejdzie w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Według szacunków MF przepisy przyczynią się do zmniejszenia obciążeń administracyjnych, które wyceniane są na kwotę ok. 0,5 mld zł rocznie. Będzie to miało pozytywny wpływ na poziom kosztów uzyskania przychodów firm działających w handlu i usługach, ale - jak zaznaczył resort - dokładne wyliczenie skali oszczędności możliwych do uzyskania jest trudne ze względu na brak niektórych danych.
W uzasadnieniu do ustawy MF wskazał, że "korzyści społeczne" mogą być zbliżone do skali oszczędności związanych z obciążeniami administracyjnymi. MF przyjęło, że w przypadku małych i średnich firm oszczędności wyniosą ok. 150 mln zł rocznie, pozostałe przedsiębiorstwa zaoszczędzą ok. 350 mln zł rocznie, a obywatele ok. 375 mln zł na rok. "Ponadto ocenia się, że proponowane zmiany regulacji przyczynią się do większej elastyczności cen, a pośrednio mogą przyczynić się także do ich obniżenia" - ocenił resort.
9047619
1