Minister rolnictwa Marek Sawicki poinformował, odnosząc się do tzw. afery solnej, że kontrolowanie dodatków do żywności, jakim jest m.in. sól, odpowiada Inspekcja Sanitarna, która jest w gestii ministra zdrowia.
Według ustaleń CBŚ i poznańskiej prokuratury trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton niejadalnej soli (będącej odpadem przy produkcji chlorku wapnia i używanej do posypywania zimą dróg) jako sól spożywczą. Proceder ten mógł trwać kilka lat. Pięć zatrzymanych do tej pory w sprawie osób usłyszało zarzuty.
Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że poprosił ministra rolnictwa i rozwoju wsi Marka Sawickiego o przygotowanie kompleksowej informacji na temat ewentualnych zagrożeń wynikających z tzw. afery solnej.
Sawicki, odpowiadając w poniedziałek na pytania dziennikarzy podkreślił, że jest zwolennikiem utworzenia jednej inspekcji, która odpowiadałaby za bezpieczeństwo żywności.
Przypomniał, że już cztery lata temu wystąpił do ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz z propozycją utworzenia takiej inspekcji, odpowiadającej za żywność "od pola do stołu". Minister zaakceptowała taki pomysł, ale zaprotestowała Inspekcja Sanitarna.
Sawicki wyjaśnił, że obecnie projekt spotyka się protestem ze strony Inspekcji Weterynaryjnej. "Każda z inspekcji chce mieć samodzielność, ale każda inspekcja - to administracja i oddzielne laboratoria i przy takim rozdrobnieniu i rozczłonkowaniu tych inspekcji czasami komunikacja między nimi zawodzi" - mówił minister na konferencji po spotkaniu z premierem.
"Trzeba sprawdzić, dlaczego nie badano soli będącej w dystrybucji, bo była ona sprzedawana przez wiele lat" - mówił minister. Poinformował, że polecił inspekcjom, które mu podlegają - weterynaryjnej i jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych - by przebadały wszystkie zakłady produkcyjne, które mogły się zaopatrywać w sól. Dodał, że przede wszystkim trzeba wyjaśnić, czy ci, którzy kupowali sól, mieli świadomość, że nie jest to sól spożywcza.
Sawicki podczas poniedziałkowego spotkania przedstawił premierowi propozycję utworzenia Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii. Chodzi o połączenie Inspekcji Weterynaryjnej, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz części Państwowej Inspekcji Sanitarnej, odpowiedzialnej za higienę i bezpieczeństwo żywności - w jedną Państwową Inspekcję Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii.
W opinii Sawickiego, przekazanie części zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej, dotyczących nadzoru nad żywnością do nowej inspekcji nadzorującej żywność "od pola do stołu" gwarantowałoby skoncentrowanie pełnego nadzoru nad "łańcuchem żywnościowym". Jednostka ta miałby być podległa ministrowi rolnictwa.
Według propozycji Sawickiego, taka inspekcja ma nie być związana formalnie i kompetencyjnie ani z wojewodą, ani z innymi organami administracji publicznej o lokalnym zakresie działania.
Minister jest zdania, że konsolidacja Inspekcji pozwoli na szybsze i kompleksowe przeprowadzenie kontroli u przedsiębiorcy i zapobiegnie przeprowadzaniu wielokrotnych kontroli wykonywanych oddzielnie przez poszczególne Inspekcje. Umożliwi także racjonalizację zatrudnienia pracowników administracji i redukcję liczby laboratoriów oraz ich wyspecjalizowanie.
7821918
1