Sądy nieumiejętnie formułują zagadnienia prawne, adwokaci piszą kasację pod dyktando klientów, a legislator tworzy złe przepisy wymuszane populizmem. Takie są wnioski w sprawozdaniu z działalności Sądu Najwyższego w 2013 roku. - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Wynika z niego również, że wzrasta liczba spraw, które wpływają do Sądu Najwyższego. W zeszłym roku więcej skierowano zwłaszcza skarg kasacyjnych i kasacji. To właśnie te sprawy sprawiały sędziom najwięcej trudności - zauważa gazeta. "Są coraz bardziej skomplikowane, wymagają żmudnej i wszechstronnej analizy” - czytamy w sprawozdaniu.
Sąd Najwyższy wytyka, że skargi są coraz obszerniejsze, "co nie wpływa na ich lepszą jakość". "Wielokrotnie liczba stawianych zarzutów przekracza granice rzeczowej potrzeby, a uzasadnienia bywają nierzadko bliższe naukowej dysertacji niż środkowi zaskarżenia” - napisano w sprawozdaniu.
Sąd Najwyższy podnosi również. że znaczna liczba skarg jest wnoszona na specjalne życzenie klienta, z pominięciem ich celów i funkcji. To - zdaniem sądu przyczyna tego, że większość z nich jest bezzasadna.
W sprawozdaniu pojawia się także zarzut nadużywania przez strony i ich pełnomocników praw procesowych.