Polska na razie nie śpieszy się do strefy euro - mówi w Radiu ZET minister finansów Jacek Rostowski. Jego zdaniem obecnie strefa euro wcale nie jest bezpieczną przystanią.
Jacek Rostowski uważa, że niektóre z warunków przyjęcia wspólnej waluty będziemy formalnie spełniać już w tym roku, a kolejne - za trzy lata. Na szczycie Unii Europejskiej wspomniał o tym szef Parlamentu Europejskiego Martin Schultz.
Najważniejsze jednak jest - według Rostowskiego - obserwować rozwój strefy euro i przystąpić do niej wtedy, kiedy będzie to dla nas korzystne. "Póki strefa euro nie będzie bezpieczna dla swoich członków i dla nowych krajów, to do niej nie przystąpimy" - zapewnia minister.
O tym, że Polska chce przystąpić do strefy euro za trzy lata, mówił przewodniczący europarlamentu Martin Schulz. Premier i minister gospodarki dementowali potem tę wypowiedź.
Całej rozmowy Moniki Olejnik z Jackiem Rostowskim posłuchacie na stronie programu Gość Radio ZET.
Rostowski odnosząc się do kontrowersji wokół podpisania ACTA powiedział, że wprowadzenie zapisów tej umowy nie będzie wymagało napisania żadnych dodatkowych ustaw. Jak dodaje "nie było merytorycznych argumentów, za tym by nie podpisywać ACTA w Tokio". Przyznaje jednak, że rząd nie zdawał sobie sprawy, jakie to jest ważne dla internautów.
Minister ni zamierza bić w nie swoją pierś, ale ma nadzieję, że w przyszłości będzie "troszkę lepiej". "To jest dla nas dobra nauczka, że musimy być świadomi, że świat się zmienia i że nie możemy trzymać się naszych teczek" - dodał.