Kolejny sądny dzień na światowych giełdach paliwowych. Ropa w Nowym Jorku zdrożała do prawie 125 dolarów za baryłkę.
Powodem podwyżek są obawy o niedobór benzyny podczas sezonu wakacyjnego w USA - komentują maklerzy. W Londynie notowania ropy są na podobnym poziomie.
Jedyna nadzieja w tym, że spełnią się prognozy analityków, które zapowiadają uspokojenie sytuacji już w przyszłym tygodniu. Spodziewany wzrost zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych i wznowienia produkcji ropy w Nigerii mają doprowadzić do obniżek cen.