O krok od śmierci był 54-letni rolnik ze wsi Zagruszany pod Zabłudowem. Zatruł się dwutlenkiem węgla podczas ratowania dobytku kuzyna, w obejściu którego wybuchł pożar. Reanimowali go strażacy, potem lekarze z karetki pogotowia. Po kilkunastu minutach mężczyzna odzyskał przytomność.
Pożar wybuchł przed godz. 23 z soboty na niedzielę. Gdy strażacy zjawili się
na miejscu, płonęła już cała murowana stodoła i dach na połączonej z nią obory.
Pożar całkowicie strawił stodołę wraz z znajdującym się w niej sianem, słomą,
kombajnem i samochodem ciężarowym marki star. W oborze spłonęło 50 świń i 3
sztuki bydła. Wstępnie oszacowano, że straty są nie mniejsze niż 180 tys
zł.
Przyczyny pożaru nie są znane. W akcji ratowniczej, uczestniczyło w
sumie 50 strażaków.