Europejscy producenci buraków są oburzeni propozycją KE ws. reformy Wspólnej Polityki Rolnej, chodzi o likwidację kwot produkcji cukru w Unii Europejskiej po 2015 r.
KE przyjęła w środę projekt reformy Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 roku. W dokumencie tym znalazła się m.in. zapowiedź zmian funkcjonowania unijnego rynku cukru. Komisja chce zlikwidować kwoty produkcji cukru po 30 września 2015 r., a w zamian wprowadzić obowiązek zawierania pisemnych umów kontraktacyjnych między plantatorami buraków a cukrowniami. Ministerstwo rolnictwa negatywnie oceniło takie propozycje.
"160 tys. europejskich plantatorów buraków jest zszokowanych i oburzonych propozycją legislacyjną w sprawie cukru przedstawioną przez Komisję Europejską" - napisano w komunikacie prasowym, który przysłała PAP Międzynarodowa Konfederacja Europejskich Plantatorów Buraków (CIBE), w związku z zapowiedzią likwidacji limitowania produkcji cukru w UE.
"Propozycja ta jest tym bardziej niezrozumiała, ponieważ obecny system cukrowniczy wzmacnia stabilność sektora i jego konkurencyjność, zawiera narzędzia, chroniące przed zmiennością występującą na światowym rynku cukru, zapewnia dostarczanie trwałych produktów o wysokiej jakości dla europejskich użytkowników i konsumentów, zapewnia producentom sprawiedliwy podział wartości dodanej oraz jest zgodny ze wszystkimi zobowiązaniami handlowymi UE" - czytamy w komunikacie.
CIBE podkreśla, że "europejscy plantatorzy buraków stanowczo sprzeciwiają się propozycji Komisji i apelują o przedłużenie okresu obowiązywania instrumentów zarządzania rynkiem cukru, w tym kwot i cen minimalnych buraków, co najmniej do 2020 roku".
Jak wyjaśnił PAP dyrektor Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego Kazimierz Kobza, to propozycja zaskakująca, gdyż wcześniej nie mówiło się o likwidacji kwot produkcyjnych. Według niego, taka decyzja może doprowadzić do upadku europejskiego cukrownictwa. Może to doprowadzić do destabilizacji wspólnotowego rynku cukru i uzależnić kraje UE od importu cukru - tłumaczył.
Dyrektor zaznaczył, że po reformie rynku cukru, jego cena znacznie wzrosła - przed reformą kosztował ok. 600 euro za tonę, obecnie 700-800 euro.
Kobza poinformował, że w tzw. raporcie Dessa - dokumencie dotyczącym Wspólnej Polityki Rolnej - znalazło się stwierdzenie, że limitowanie produkcji cukru powinno być utrzymane co najmniej do 2020 roku. Według niego, KE nie wzięła tej opinii pod uwagę.
Zdaniem dyrektora, KE nie jest zainteresowana utrzymaniem produkcji w Europie, o czym świadczą zawarte już kontrakty na import bezcłowego cukru z krajów pozaunijnych. To może doprowadzić do upadku cukrowni i spowodować zaniechanie uprawy buraków w naszym kraju - argumentuje.
Wyjaśnił, że jeżeli najwięksi producenci cukru trzcinowego Brazylia, Tajlandia i Australia odnotują nadprodukcję, to zaczną się pozbywać nadwyżek cukru po niskich cenach, a to załamie europejską produkcję. Może być też tak, że w przypadku braku cukru w UE, cena tego z importu znacznie wzrośnie. Taka sytuacja miała miejsce na początku br.
Ponadto przypomniał, że 60 proc. polskiego rynku cukru jest w posiadaniu koncernów zagranicznych (niemieckich i brytyjskiego), które - w jego opinii- w przypadku zachwiania tego rynku, w pierwszej kolejności będą chronić plantatorów we własnych krajach.
7301274
1