W niektórych ośrodkach egzaminacyjnych chętnych jest tak mało, że teorię i praktykę można zdawać w dniu zapisu - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Przedstawiciele wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego (WORD) oraz szkół jazdy zgodnie przyznają - takiego kryzysu w branży nie było jeszcze nigdy w historii.
Jak opowiada dyrektor katowickiego WORD Roman Bańczyk, na egzamin czeka się teraz nie dłużej niż 2-3 dni. - Trafiają się takie dni, że można jeszcze tego samego dnia zdawać i teorię, i praktykę. W przeszłości na egzamin czekało się tygodniami - przyznaje.
Brak chętnych zmusił katowicki ośrodek do szukania oszczędności. - W tym roku sześć osób jest w okresie wypowiedzenia, dwie już odeszły, a kolejnym dwóm skończyły się umowy na czas określony - mówi Bańczyk.
Zdaniem rozmówców "Dziennika Gazety Prawnej" przyczyny kryzysu w branży są co najmniej dwie. Pierwsza to coraz bardziej odczuwalny niż demograficzny, który powoduje, że kursantów jest mniej niż kilka lat temu. Drugi to nagłaśniany przez media problem nowych egzaminów, które obowiązują od stycznia ubiegłego roku.