Japończycy mają nową atrakcję turystyczną. Są nią porzucone pola i zaniedbane ogrody na Dalekim Wschodzie w Rosji. Jeżdżą tam, by ciężko pracować, a za wszystko płacą niemałe pieniądze. Rosyjskie ogródki, jak pisze gazeta "Wremia Nowostiej", przypominają przede wszystkim starszym Japończykom lata po II wojnie światowej, kiedy musieli ciężko pracować fizycznie, aby przeżyć.
Według przedstawiciela jednego z biur podróży, japońscy turyści szukają w Rosji tego, czego nie mogą znaleźć w swoim kraju. Fascynują ich przede wszystkim szerokie pola, których nikt nie uprawia. W Japonii jest to oczywiście nie do pomyślenia, ponieważ brakuje tam ziemi i jest ona bardzo droga.
Nowa odmiana agroturystyki zrodziła się prawdopodobnie przed rokiem, kiedy to autobus z japońskimi turystami przejeżdżał przez okolice Chabarowska na Dalekim Wschodzie. Japończyków podobno urzekły rosyjskie dacze. Zatrzymali autobus, żeby bliżej zapoznać się z tą rosyjską tradycją. Od tego czasu japońskie biura podróży zaczęły organizować "ogrodowe" wycieczki.