Mieszkańcy południowej Polski wciąż walczą z powodzią. Dotychczasowy bilans w Małopolsce to 400 podtopionych domów, 13 uszkodzonych mostów i nieprzejezdne drogi.
W sześciu gminach obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Podobnie jest na Podkarpaciu. 300 gospodarstw i 10 tysięcy hektarów pól zostało podtopionych, a od wczoraj woda w rzekach Wisłok i Wisłoka przybiera.
Najgorzej jest ciągle w powiecie jasielskim. Po tym jak wczoraj woda przerwała wał na Wisłoce zlanych i podtopionych jest ponad 200 gospodarstw oraz prawie 900 hektarów gruntów rolnych.
W powiecie ropczycko-sędziszowskim ewakuowano mieszkańców 30 gospodarstw. Sto pięćdziesiąt w pięciu gminach jest zalanych lub podtopionych. Pod wodą jest prawie 300 hektarów. Tu jednak sytuacja powoli stabilizuje się. Rano alarm powodzowy został odwołany. Rośnie natomiast zagrozenie powodziowe w 5-ciu gminach powiatu mieleckiego.
Wisłoka i Wisłok ciągle przekraczają stany alarmowe w powiatach jasielskim, dębickim, strzyżowskim i mieleckim, w Rzeszowie oraz w gminach Białobrzegi, Czarna, Żołynia i Łańcut w powiecie łańcuckim. Nieprzejezdnych jest kilkanaście odcinków dróg.