Krzysztof Kowa, odwołany prezes Krajowej Spółki Cukrowej, zostawia następcom słodko-gorzki testament. Menedżer, który wyprowadził giganta na prostą, przestrzega, ze czekają ją dwa trudne lata. Jego zdaniem, potrzebne są błyskawiczne decyzje.
- Do końca marca firmy z naszej branży muszą podjąć kolejną trudną decyzję. Komisja Europejska obliczyła, że Polska musi dodatkowo zrezygnować ze 150 tys. ton limitu na produkcję cukru, aby osiągnąć przewidziany dla naszego kraju poziom. Można za to teraz dostać sporą rekompensatę (625 EUR za tonę limitu). Później, w 2010 r. Komisja Europejska będzie już ciąć limity liniowo, bez żadnych odszkodowań – mówi Krzysztof Kowa.