Polska rozwija się nierównomiernie. Najgorzej jest we wschodnich rejonach, gdzie dystans do średniej krajowej systematycznie się powiększa - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Jak wynika szacunków gazety, dokonanych na podstawie danych GUS, najgorzej jest w woj. podkarpackim i lubelskim, gdzie w 2010 r. PKB liczony na mieszkańca zaledwie przekroczył 25 tys. zł, czyli był o ponad 32 proc. niższy od średniej krajowej i ok. 3 proc. niższy niż w 2001 r. Podobnie było w województwach podlaskim, warmińsko-mazurskim i świętokrzyskim.
Tymczasem w woj. mazowieckim PKB liczony na mieszkańca przekroczył 60,3 tys. zł i był w 2010 r. o blisko 63 proc. wyższy od przeciętnego, podczas gdy przed dziewięcioma laty był wyższy o 52 proc. Zyskało też m.in. woj. dolnośląskie.
Zdaniem cytowanych przez gazetę ekspertów, o powolnym rozwoju Polski wschodniej decyduje m.in. zły stan infrastruktury, zwłaszcza drogowej. To zniechęca biznes do inwestowania.