Nasi politycy postanowili odkurzyć zapomnianą już nieco w XXI wieku epistolografię, czyli sztukę pisania listów. Prekursorem powrotu do sztuki popularnej w wiekach dawnych epistoł jest minister rolnictwa Marek Sawicki(PSL) , który postanowił w ten znany przed laty sposób dziś rozmawiać się ze swoim adwersarzem politycznym Senatorem Jerzym Chróścikowskim (PIS) przewodniczącym senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Temat ich konwersacji dotyczy konieczności przyśpieszenia przez Senat prac nad ustawą o zmianie ustawy o ochronie zdrowia zwierząt, zwalczaniu chorób zakaźnych tychże oraz ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.
Zdaniem ministra Sawickiego szybkie przyjęcie przez Senat pierwszej z tych ustaw ma ogromne znaczenie dla rolników w związku z trwającą walką z afrykańskim pomorem świń. Rozwiązania zaproponowane w ustawie pozwolą na podniesienie poziomu bioasekuracji w gospodarstwach, w których utrzymywane są zwierzęta wrażliwe na ASF.
Natomiast druga ustawa, którą jak najszybciej powinien zająć się Senat, umożliwi szybkie wdrażanie Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, który został zatwierdzony przez Komisję Europejską w dniu 12 grudnia 2014 r.
Trudno się z tymi stwierdzeniami szefa resortu nie zgodzić.
Co zatem na to senator Chróścikowski… ?
Szef senackiej komisji rolnictwa – również listownie uprzejmie odpowiada , że posiedzenie Senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat ustaw, o których pisze Pan Minister,zostało już wcześniej zaplanowane i odbędzie się niezwłocznie, więc w dniu 3 marca 2015 roku, tj. wcześniej, niż w podanym terminie przez Marszałka Senatu.
Jak miło i przyjemnie, kiedy politycy stojący po dwóch stronach barykady wymieniają się uprzejmościami i pozwalają jeszcze przy tym listonoszom zarobić . Być może powrót do sztuki pisania listów jest światełkiem w tunelu jeśli chodzi o osiągnięcie porozumienia między strona rządową a protestującymi rolnikami.
Przed laty znany był jeszcze inny sposób na załatwianie pilnych spraw …
Jak pisze znany krakowski publicysta Leszek Mazan, za czasów Jagiełły najwierniejsi z wiernych tłoczyli się przed drzwiami wiecznie okupowanego przez władcę wawelskiego wychodka, wiedząc dobrze, ze zwycięzca spod Grunwaldu nigdy nie jest tak łaskawy jak w czasie wypróżniania.
Były to jednak inne czasy i inni wtedy ludzie żyli.
Każdy wiek ma bowiem swój sposób na załatwianie trudnych acz pilnych i ważnych dla kraju i jego mieszkańców spraw… No i przy okazji dla siebie….
5949880
1