Pracownicy zza wschodniej granicy cenieni są przez polskich przedsiębiorców. W ubiegłym roku zadeklarowali oni chęć zatrudnienia 244 tys. osób z tamtego regionu - wynika z danych resortu pracy, które podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Najwięcej, bo 90 proc. imigrantów zarobkowych przybyło z Ukrainy (244 tys.). Kolejnymi nacjami w tym rankingu są Mołdawianie (9,4 tys.) i Białorusini (7,6 tys.).
Jak wynika z analizy gazety, do historii przeszedł już mit pracownika ze Wschodu, wykonującego jedynie proste prace fizyczne. Polskie firmy coraz częściej interesują się specjalistami np. z dziedziny IT czy menedżerami średniego szczebla. Gazeta przytacza dane sondażu kijowskiego dziennika "Siegodnia" przeprowadzonego wśród firm HR z którego wynika, że największy popyt w Polsce jest na wschodnich programistów, inżynierów, specjalistów od logistyki i wykładowców obcych języków. Przyjeżdżają też pracować u nas lekarze.
Jednak najwięcej ofert pracy dla cudzoziemców zgłaszają rolnicy - w ubiegłym roku było ich 113,7 tys. Na drugim miejscu jest budownictwo - 54 tys. ofert.