Czas skończyć z przemocą państwa wobec dzieci - przekonują politycy Prawa i Sprawiedliwości. PiS chce zlikwidować przepisy umożliwiające odbieranie rodzicom dzieci z powodu panującej w rodzinie biedy. Projekt ustawy w tej sprawie jeszcze we wtorek ma trafić do laski marszałkowskiej.
Autor projektu europoseł PiS Janusz Wojciechowski podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie, że nie można dłużej dopuszczać do prawdziwej "przemocy państwa wobec dziecka", jaką jest - w jego ocenie - odbieranie go rodzicom z powodu biedy panującej w rodzinie.
"To okrucieństwo" - mówił Wojciechowski, który był kiedyś sędzią rodzinnym. "Nasz projekt zmierza do tego, żeby wykluczyć takie sytuacje" - zaznaczył.
W jego opinii "tylko przemoc i groźba przestępstwa na szkodę dziecka mogą spowodować, że dziecko musi odejść z rodziny".
Zaprezentowany we wtorek projekt przewiduje, że biednym rodzinom najpierw udzielana będzie pomoc, a odbieranie dzieci można by stosować tylko w ostateczności, gdy mimo udzielonej pomocy pozostawienie go w rodzinie zagrażałoby jego dobru.
Politycy PiS podkreślali, że odebranie dziecka od rodziców już na całe życie pozostawia ślad w jego psychice
"Czasami zabiera się dzieci z rodziny do domu dziecka, gdzie utrzymanie każdego dziecka kosztuje ok. 3 tysięcy zł, a wystarczyłoby rodzinie kupić węgiel i jakieś podstawowe środki żywnościowe, wydać raz może tysiąc złotych na pomoc społeczną i można by było oszczędzić tragedii tej rodziny" - powiedział europoseł.
Politycy PiS podkreślali na konferencji, że odebranie dziecka od rodziców, nawet w najmłodszym wieku, już na całe życie pozostawia ślad w jego psychice.
"Mamy najwyższy wskaźnik w Unii Europejskiej zinstytucjonalizowanej opieki nad dzieckiem. To w Polsce 100 tys. dzieci przebywa w domach dziecka, w rodzinach zastępczych. Z tego ok. 30 tys. właśnie z tych powodów, które chcemy zlikwidować - złej sytuacji bytowej rodziny" - powiedziała posłanka PiS Teresa Wargocka.
Projekt przewiduje też m.in. skreślenie z Kodeksu rodzinnego przepisu mówiącego, że o dziecku decyduje się przy okazji spraw rozwodowych rodziców. Jak mówił Wojciechowski los dziecka powinien być rozstrzygany w odrębnym postępowaniu opiekuńczym, w którym dziecko byłoby "podmiotem, nie przedmiotem".