We Francji kolejny przypadek zniszczenia genetycznie modyfikowanych upraw. Tym razem łupem wandali padły plantacje kukurydzy należące do firmy Monsanto. To już czwarty przypadek w tym roku.
Koncern Monsanto nie ma szczęścia we Francji. Połowa z eksperymentalnych poletek , które tam założył, została zniszczona. Niewykluczone, że tak jak to było wcześniej, dewastacji dopuszczają się obrońcy środowiska, którzy sprzeciwiają się istnieniu GMO we Francji.
Na razie jest tam dopuszczona uprawa niektórych odmian kukurydzy. Francuscy rolnicy zdecydowali się w tym roku na obsianie transgenicznymi uprawami 5 tysięcy hektarów. To 10 razy więcej, niż w ubiegłym sezonie.