Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie ocenia realizację przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) płatności bezpośrednich do gruntów rolnych w latach 2004-2005 - wynika z informacji Izby przedstawionej we wtorek.
"Ok. 1,4 mln producentów rolnych, którzy w wymaganym terminie złożyli prawidłowo wypełnione wnioski o dopłaty, otrzymało ok. 99,7 proc. przyznanych im płatności" - poinformował wiceprezes NIK Jacek Jezierski podczas konferencji prasowej.
Według Jezierskiego, przyczyny niewypłacenia 0,3 proc. dopłat były losowe i polegały np. na zmianie właściciela działki (śmierć rolnika) lub też nieprawidłowych danych bankowych. Zapewnił, że zgodnie z informacjami uzyskanymi z ARiMR, płatności te są systematycznie regulowane.
NIK pozytywnie oceniła sposób realizacji przez Agencję kontroli administracyjnych tzw. na miejscu, podczas których sprawdzano zgodność danych zadeklarowanych we wniosku ze stanem faktycznym. Takich kontroli przeprowadzono ponad 80 tys., czyli tyle ile wymagała UE (5,5 proc.). Jednak Izba zauważa, że wystąpiły opóźnienia w kontroli, które były spowodowane zbyt późnym wyłonieniem w przetargach ich wykonawców.
Jak zaznaczył Jezierski, NIK podjęła kontrole wydatkowania unijnych środków, by wyeliminować ewentualne nieprawidłowości, które mogłyby prowadzić do konieczności zwrotu do Komisji Europejskiej źle wydatkowanych pieniędzy. Za 2004 r. wypłacono rolnikom ogółem 6 mld 329 mln zł, z których 60 proc. stanowiły środki UE.
W ocenie Izby, system dopłat do gruntów "zafunkcjonował", jednak kontrola wykazała też niedociągnięcia, choć nie miały one zasadniczego wpływu na skuteczność tego systemu.
Jak wskazała NIK, nieprawidłowości wystąpiły jeszcze przed uruchomieniem płatności i polegały m.in. na opóźnieniach w budowie systemu IACS (Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli).
NIK zauważa, że w pierwszym roku wypłat dopłat były problemy z wydolnością systemu informatycznego. Jednak, jak zapewnił wiceprezes, ARiMR poprawia funkcjonowanie systemu informatycznego.
W opinii Jezierskiego, słabą stroną Agencji było generowanie mapek geograficznych, które są podstawą do weryfikacji danych zawartych we wniosku. W pierwszym roku płatności takie mapki otrzymało zaledwie 3 proc. gospodarstw rolnych (38 tys.). Konieczność ich dostarczenia wynika z unijnych przepisów.
Wiceszef NIK zaznaczył, że negatywnie zostało ocenione wywiązywanie się oddziałów regionalnych Agencji z obowiązków organu odwoławczego od decyzji kierowników biur powiatowych w sprawach płatności bezpośrednich. Ok 34 proc. odwołań rozpatrzono po określonych przepisami terminach i nie powiadomiono zainteresowanych o przyczynach opóźnień.