Niesprawne auta mogą wkrótce zniknąć z naszych dróg. Teraz badania techniczne samochodów to fikcja. Nie przechodzi ich jedynie 2 procent maszyn. Ministerstwo transportu chce to zmienić - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Propozycje korekt w przepisach ma przygotować zespół ekspertów niedawno do tego powołany. Rekomendacja ma być gotowa do końca roku - czytamy w "Dzienniku".
Wśród wstępnych pomysłów jest wprowadzenie obowiązku umieszczania na szybie lub tablicy rejestracyjnej naklejki informującej o pozytywnym wyniku badania technicznego. Dzięki temu policja mogłaby szybciej wychwytywać pojazdy, które nie przeszły kontroli.
Wysokość mandatu w takim przypadku ma być znacznie wyższa niż obecne 50 złotych. Innym pomysłem jest wprowadzenie obowiązkowego monitoringu w stacjach diagnostycznych. Na jego podstawie można byłoby sprawdzić, czy auto rzeczywiście zaliczyło test.
Resort transportu proponuje również zróżnicowanie i podwyższenie kar dla nieuczciwych diagnostów. Obecnie są takie same, bez względu na to, czy stacja nie sprawdziła opon w jednym aucie, czy zatwierdziła badanie tysiąca pojazdów, których żaden ekspert nawet nie widział.