W Warszawie przez Rosjan podrożeją mocne trunki. We Wrocławiu w związku z najazdem Czechów w górę pójdzie piwo - ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna".
W czerwcu będzie drożej w restauracjach i pubach. Wszystko przez mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Restauratorzy tak jak i hotelarze będą chcieli wykorzystać skłonność kibiców do zabawy i wydawania pieniędzy. Już teraz ich właściciele mówią o podwyżkach.
Największe podwyżki będą w lokalach położonych w sąsiedztwie stadionów. Im dalej od obiektów sportowych, tym będą one mniej odczuwalne. - Przewidujemy wzrosty cen na poziomie do 15 proc. To nie tylko konsekwencja Euro 2012, ale także podwyżek, jaki zapowiadają na czas Euro 2012 nasi dostawcy - tłumaczy Jak Kościuszko, właściciel restauracji prowadzonych pod markami Polskie Jadło, Gościniec, Pierogarnie Kościuszko, W Starej Kuchni czy Złote Prosię.
Na mniejsze podwyżki zdecydują się właściciele fast foodów, którzy oczekują, że zarobią na obrocie. - Podniesione ceny trudno jest obniżyć. Taki zabieg źle się kojarzy klientom. Dlatego w naszych lokalach będzie drożej, ale najwyżej o 10 proc. - tłumaczy Wojciech Goduński, właściciel PPHU Wojtek, rozwijającej sieci pod markami Biesiadowo i Crazy Piramid Pizza w Warszawie i we Wrocławiu.
Za co przyjdzie zapłacić najwięcej? Jak mówią właściciele lokali gastronomicznych, w Warszawie, w związku z przyjazdem kibiców z Rosji, a ma być ich ponad 100 tys., w górę pójdą ceny wódki. We Wrocławiu i Gdańsku, gdzie według szacunków spółki PL. 2012 gościć ma 100 tys. Irlandczyków i ponad 200 tys. Czechów, jak za zboże przyjdzie płacić za piwo. - Przewidujemy też duży popyt na polską kuchnię, więc tu też nastąpią duże wzrosty cen - tłumaczy przedstawiciel gdańskiej restauracji Euro.