Lekki wstrząs sejsmiczny wystąpił w sobotę późnym popołudniem na Podhalu. Według Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Małopolskiego w Krakowie, drgania ziemi były jednak wyczuwalne nie tylko dla aparatury, ale także dla niektórych ludzi.
Potwierdzeniem tego jest pięć czy sześć zgłoszeń od mieszkańców Podhala z rejonu Nowego Targu i Zakopanego, którzy zatelefonowali do tamtejszych służb. Wstrząs nie spowodował żadnych zniszczeń i strat – powiedział dyżurny małopolskiego CZK Roman Czapkowski.
Dodał on, że na razie nie można określić siły wstrząsu oraz jego dokładnej
godziny i epicentrum, bo obserwatorium sejsmologiczne w Ojcowie rejestrujące
wstrząsy przez całą dobę, między godz. 16 a 8 rano pracuje automatycznie, bez
załogi. Sejsmolodzy odczytają dane z aparatury i zinterpretują je dopiero w
dziś.
Według dyżurnego CZK, wstrząs mógł nastąpić około godz. 18, bo
pierwszy telefon z zawiadomieniem o tym fakcie odezwał się o 18.19. Pod koniec
listopada i na początku grudnia 2004 r. na Podhalu wystąpiły trzy wyczuwalne dla
ludzi wstrząsy tektoniczne.
Pierwszy, najsilniejszy, nastąpił 30 listopada. Jego epicentrum znajdowało się pod miejscowością Czarny Dunajec. Spowodował spękanie ścian wielu budynków w okolicy. Miał siłę 4,6 w skali Richtera. Drugi, o sile 3,6 w skali Richtera wystąpił 2 grudnia, a trzeci o sile powyżej 3 w skali Richtera był odczuwalny na Podhalu w nocy z 8 na 9 grudnia. Między nimi i po nich nastąpiły liczne wstrząsy wtórne, niewyczuwalne dla ludzi.