Powołanie zespołu do kontroli przemysłowych ferm tuczu trzody chlewnej zapowiedział w środę minister rolnictwa Andrzej Lepper. W skład zespołu mają wejść m.in. przedstawiciele rolniczych związków zawodowych oraz organizacji rolniczych.
"Zarządzenie jest przygotowane, ale jeszcze nie podpisane" - powiedział na konferencji prasowej w środę wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper.
Wyjaśnił, że zespół będzie miał uprawnienia kontrolne; będzie mógł również przedstawiać opinie nt. systemowych rozwiązań dotyczących funkcjonowania ferm tuczu trzody chlewnej. Zespół będzie mógł kierować sprawy naruszające prawo do odpowiednich organów administracji rządowej.
Zdaniem resortu rolnictwa, wielkoprzemysłowe fermy tuczu trzody chlewnej stanowią zagrożenie dla środowiska naturalnego poprzez zanieczyszczanie gleb i wód. Według Leppera, przemysłowy chów świń stanowi 10 proc. produkcji trzody.
Resort oraz rolnicze związki zawodowe uważają ponadto, że wielkie fermy zagrażają rozwojowi rodzinnych gospodarstw rolnych, które zajmują się hodowlą świn.
Lepper podkreślił, że należy stworzyć takie prawo, aby wielkoprzemysłowy tucz trzody był bezpieczny. "Takich ferm może w ogóle nie być, jeżeli rygorystycznie będziemy przestrzegać, że w jednym miejscu nie może być więcej niż 400 loch" - powiedział. Dodał, że taka liczba zapewni dobrostan zwierząt oraz ochronę środowiska.
Wicepremier poinformował, że Samoobrona przygotowała w ubiegłej kadencji Sejmu projekt ustawy zaostrzający zasady chowu trzody. Projekt ten nie był procedowany, "gdyż zabrakło woli politycznej". Dodał, że obecnie ponownie trafił on do marszałka Sejmu.
Projekt m.in. określa liczbę zwierząt w jednym pomieszczeniu, minimalną odległość fermy od zabudowań, sposób przechowywania odchodów zwierząt.
7089189
1