Na Podkarpaciu strażnicy Państwowej Straży Rybackiej kontrolują sprzedawców żywych ryb, głównie karpi - poinformowała we wtorek zastępca komendanta wojewódzkiej PSR w Rzeszowie Irena Gierus.
"Straż rybacka, w towarzystwie policjantów lub strażników miejskich, sprawdza, czy do klientów trafiają zdrowe ryby oraz czy nie pochodzą one od kłusowników. Patrole zwracają też uwagę na warunki, w jakich ryby są przetrzymywane oraz pakowane. Żywych ryb np. nie wolno pakować do foliowych worków" - powiedziała Gierus.
Przypomniała, że każdy sprzedawca musi posiadać certyfikaty weterynaryjne ryb i zaświadczenia, z jakiego stawu hodowlanego pochodzi jego towar.
Co najmniej dwuosobowe patrole PSR można już spotkać m.in. w Rzeszowie, Krośnie, Tarnobrzegu i Przemyślu. "Nasze działania będą trwać do popołudnia w wigilię" - powiedziała Gierus.
Jej zdaniem, na Podkarpaciu sprzedający żywe ryby spełniają nałożone na nich wymogi.
"Od kilku lat notujemy zdecydowaną poprawę warunków, w jakich sprzedaje się żywe ryby. Nie notujemy poważniejszych przypadków łamania obowiązujących przepisów. Kilka lat temu było w tej dziedzinie znacznie gorzej" - dodała zastępca komendanta podkarpackiej PSR