Szczepienia zwierząt przeciwko chorobie niebieskiego języka wciąż wywołują sporo emocji. W Czechach są one obowiązkowe i to nie podoba się rolnikom. W Holandii są dobrowolne i też niedobrze, bo ….brakuje szczepionek.
W Czechach zaszczepionych ma być 1,5 miliona sztuk bydła i ponad 200 tysięcy owiec. Problem w tym, że rolnicy muszą przetransportować zwierzęta do specjalnych punktów. Ale transport do miejsca szczepienia znacznie podnosi koszty. A Unia refunduje tylko połowę kwoty za szczepienie.
Związki rolnicze krytykują rząd i oceniają, że cały plan podawania szczepionek został źle przygotowany. Hodowcy z Holandii mają inny problem. 6 milionów dawek nie wystarczyło dla wszystkich. W trudnej sytuacji są rolnicy z północnych regionów, gdzie szczepienia zaczęły się później.