Chlyb z babcynego pieca, zoproska, kudłate hałuski ze spyrkom, świńsko rzyć z krzonym królowały na czwartym konkursie potraw regionalnych w Małem Cichem w gminie Poronin. I jak na prawdziwą kulinarną galę przystało, nie zabrakło gruli, moskoli i oscypków oraz wszelkiego rodzaju domowych napitków.
Gdzie kucharek sześć, tam na przekór przysłowiu zawsze znajdzie się coś do zjedzenia. Że nie samym oscypkiem górale żyją, można było zobaczyć i poczuć na czwartym konkursie potraw regionalnych gminy Poronin. Gospodynie przygotowały wszelakiego rodzaju jadło i napitki, które warzyły jeszcze ich babki, a których nigdzie indziej nie można posmakować, tylko na Podhalu.
Odwieczną królową potraw jest kwaśnica, która już od dawna przestała być ubogą krewną kapuśniaku. Przyrządzana na żeberkach i baraninie z grzybami, miodem lub suszonymi śliwkami, zadowoli każde podniebienie, nawet to ceperskie.
Wśród smakołyków nie mogło oczywiście zabraknąć tradycyjnego moskola i oscypka, które były kiedyś dla górali chlebem powszednim, a dziś są rarytasem dla licznie odwiedzających Podhale turystów.