"Życie" pisze, że Komisja Europejska chce od Polski dokładnych wyliczeń dotyczących rekompensat dla elektrowni. Jeśli do 1 maja tego nie zrobimy, to Komisja wytoczy nam proces o nielegalną pomoc państwa. Wedlug dziennika, byłby to precedens wśród nowych członków UE.
"Życie" wyjaśnia, że Komisja Europejska wszczęła przeciw Polsce dochodzenie w sprawie rekompenat dla elektrowni. Obecnie wiekszość z nich ma podpisane długoterminowe kontrakty gwarantujące stałe ceny za dostarczenie energii. Są one dużo wyższe od średniej krajowej, która wynosi 130 złotych za 1 megawat. Według kontrahentów elektrownie mają zagwarantowane nawet ponad 200 złotych. Według "Życia" rząd chce zerwać kontrakty, lecz będzie musiał zapłacić odszkodowania. Podejmując decyzje o liberalizacji rynku energetycznego, rząd przewidywał rekompensaty w wysokości 15 miliardów złotych. Chce otrzymać te pieniądze od Komisji Europejskiej, ale ta od września ubiegłego roku domaga się od Polski dokumentów, z konkretnymi wyliczeniami i uzasadnieniem. Strona polska nie chce tego uczynić. Wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Maciej Grabowski powiedzial "Życiu", że prawdopodobnie zawiniła tu administracja, lekceważąc wymagania Komisji. Takie zachowanie - zdaniem Grabowskiego - sugeruje, że dotacje miałyby być zbyt wysokie jednak według niego plan prywatyzacji wytwórców i dystrybucji jest prawidłowy.