Przed Polską stoi nowe wyzwanie. Teraz, według GUS, na 1000 pracujących przypada 982 niepracujących Polaków. A już niedługo wyż demograficzny zejdzie z rynku pracy. Dla tych, którzy dziś pracują, to nie lada problem. Po przejściu na emeryturę odczują finansowy szok.
Raport „Uwaga na emerytury” firmy Aviva przedstawia zatrważające dane. W skali Unii Europejskiej luka emerytalna wynosi 1903 miliardów euro! Luka emerytalna to dobry wskaźnik jakości życia. To różnica między świadczeniem emerytalnym, jakie osoby przechodzące na emeryturę między 2011 a 2051 rokiem będą potrzebowały do zachowania odpowiedniego standardu życia w okresie emerytalnym, a wysokością emerytury, jakiej mogą się obecnie spodziewać.
Mówiąc krótko, by żyć na takim poziomie jak przed emeryturą Europejczykom potrzebne będzie 1903 mld euro, Polakom „wystarczą” około 275 miliardy złotych! Jako poziom „odpowiedni” twórcy przyjęli dochód w czasie emerytury wynoszący 70 proc. dochodu przed przejściem na emeryturę.
- Trendy demograficzne w ostatnich 20 latach pokazują, że społeczeństwa europejskie się starzeją - stosunek liczby emerytów do osób aktywnych zawodowo wzrośnie z 1/4 w 2010 roku do 1/2 w 2060 roku - twierdzi w raporcie Andrea Moneta, prezes Aviva Europa.
Prawie codziennie znajdzie się „specjalista”, który na działaniach rządu w sprawie reformy emerytalnej nie zostawia suchej nitki. Jednak problem luki emerytalnej dotyczy wszystkich krajów Unii i to pomimo istnienia w Europie stosunkowo dobrze rozwiniętych państwowych systemów emerytalnych. Luka będzie się powiększać wraz ze starzeniem się społeczeństw. Co ciekawe gdyby do szacunków dodać szarą strefę, luka wzrosłaby o 60 proc.
Autorzy raportu nie mają złudzeń: pojedyncza reforma nie może zlikwidować luki! „Systemy fiskalne wielu krajów mogą po prostu nie być w stanie kontynuować finansowania starzejących się społeczeństw w obecnym zakresie” - czytamy w raporcie. Przykładowo Hiszpania do 2050 r. potrzebować będzie dodatkowych 200 mld euro!
Aviva przeanalizowała szereg możliwych środków umożliwiających rozwiązanie problemu luki emerytalnej. Najskuteczniejsze okazało się… drastyczne obniżenie poziomu życia. A jeśli nie chcemy go obniżać, pozostaje podnieść wiek emerytalny.
Jest o co walczyć
Dotąd operowaliśmy liczbami gigantycznymi, ale obejmującymi cały kraj. Jak te zatrważające dane przekładają się na pojedynczego Polaka? Aviva zbadała także, ile każdy z nas będzie potrzebować na zlikwidowanie swojej indywidualnej luki emerytalnej. Okazuje się, że przeciętny Brytyjczyk będzie potrzebować aż 12 000 euro rocznie. Polakowi na utrzymanie podobnej stopy życia potrzebne będzie dodatkowe 13 600 zł rocznie! Problem dotknie najbardziej ludzi o średnich dochodach.
„Osoby o niższych dochodach będą prawdopodobnie uzyskiwały świadczenia emerytalne wypłacane przez państwo oraz będą korzystały z systemu opieki społecznej” - twierdzą autorzy raportu. Problem najbardziej dotknie Polaków o średnich dochodach.
Niestety, osoby zbliżające się do emerytury nie mają już czasu, aby zgromadzić oszczędności pozwalające zlikwidować lukę emerytalną przed przejściem na emeryturę. Zostanie im tylko kilka rozwiązań; „wykorzystanie aktywów nie przeznaczonych bezpośrednio na cele emerytalne” - czyli pozbycie się swojego, przez lata gromadzonego majątku, dłuższa praca lub znaczna redukcja oczekiwań… Nadzieję mogą mieć tylko młodzi, którzy mają jeszcze czas na zmianę podejścia…
Z myśleniem u nas kiepsko
Z badania przeprowadzonego przez Avivę wynika, że Polacy nie myślą w ogóle o tym, co ich czego na emeryturze. Podczas gdy w większości krajów ankietowani obawiają się, że w okresie emerytalnym zabraknie im środków do utrzymania odpowiedniego standardu życia, w Polsce 23 proc. respondentów w ogóle nie zastanawiała się nad potrzebnym w przyszłości dochodem. Kolejne 25 proc. nie ma bladego pojęcia, ile pieniędzy będzie potrzebować, kiedy już nie będzie aktywnymi zawodowo. Dla porównania tylko 10 proc. Irlandczyków nie wie, jakiej sumy będzie potrzebować, by zachować zadowalający standard życia.
Polacy mają też największe oczekiwania. Dla 37 proc. jedyną zadowalającą emeryturą będzie ta, której wartość będzie wynosiła 100 proc. dotychczasowego dochodu. W Irlandii czy Wielkiej Brytanii odsetek niepoprawnych optymistów wynosi niecałe 30 proc.
Z myśleniem u nas kiepsko
Z badania przeprowadzonego przez Avivę wynika, że Polacy nie myślą w ogóle o tym, co ich czego na emeryturze. Podczas gdy w większości krajów ankietowani obawiają się, że w okresie emerytalnym zabraknie im środków do utrzymania odpowiedniego standardu życia, w Polsce 23 proc. respondentów w ogóle nie zastanawiała się nad potrzebnym w przyszłości dochodem. Kolejne 25 proc. nie ma bladego pojęcia, ile pieniędzy będzie potrzebować, kiedy już nie będzie aktywnymi zawodowo. Dla porównania tylko 10 proc. Irlandczyków nie wie, jakiej sumy będzie potrzebować, by zachować zadowalający standard życia.
Polacy mają też największe oczekiwania. Dla 37 proc. jedyną zadowalającą emeryturą będzie ta, której wartość będzie wynosiła 100 proc. dotychczasowego dochodu. W Irlandii czy Wielkiej Brytanii odsetek niepoprawnych optymistów wynosi niecałe 30 proc.
Według autorów raportu państwowe systemy emerytalne znajdują się pod coraz większą presją ze strony starzejących się społeczeństw. Ludzi trzeba zmusić do oszczędzania! „Podczas gdy rządy próbują zmniejszyć zależność konsumentów od emerytur wypłacanych przez państwo i zachęcić ich do oszczędzania (…), instytucje finansowe muszą oferować produkty emerytalne, które będą proste, czytelne i godne zaufania” - podsumowują autorzy raportu.
9538507
1