Mówią, że warto, ale jednocześnie podkreślają, że jest to bardzo trudna droga. Grup producenckich mamy wciąż za mało choć bardzo często jest to jedyna szansa na opłacalną produkcję sprzedaż płodów rolnych.
Sortowania jabłek w Piwoninie to wspólna inicjatywa kilkudziesięciu okolicznych sadowników, którzy założyli grupę producencką. Dzięki dotacjom z Agencji Restrukturyzacji, która zwróciła 75% kosztów powstał nowoczesny obiekt.
Jego budowa trwałą pół roku. Tymczasem już od 8 miesięcy hale stoją puste. Urzędnicy nie spieszą się bowiem z wydaniem pozwolenia na użytkowanie. Ale sadownicy z Piwonia i tak są w dobrej sytuacji teraz założenie grupy i uzyskanie pomocy finansowej nie jest już takie proste.
Na zachodzie Europy to standard u nas wciąż jest ich za mało. Grupy producenckie powstają w bólach, ale, gdy już powstaną rolnicy przekonują się, że było warto. Tak było tu we Wtelnie w województwie kujawsko - pomorskim. Gdzie rolnicy na bazie byłej spółdzielni postanowili zainwestować.
Ponieważ szybko się okazało, że założenie grupy producenckiej było strzałem w dziesiątkę rolnicy postanowili założyć drugą grupę tym razem hodowców trzody chlewnej.