Kolejne ofiary wody na Podlasiu. Jeden człowiek utonął, drugi skoczył na główkę do płytkiej wody i złamał kręgosłup.
Wtorek, godz. 19, glinianki obok ogródków działkowych w Księżynie, tuż za Białymstokiem. 34-letni mężczyzna postanawia skoczyć z brzegu zbiornika na główkę do wody. W tym miejscu głębokość akwenu miała tylko 80 cm. Mężczyzna uderzył głową o dno glinianki i strzaskał sobie kręgosłup. Od razu trafił do szpitala. Tam się okazało, że był pijany. Miał 1,4 promila alkoholu.
Trzy godziny wcześniej w Złotoryi (w pobliżu Choroszczy) utonął 23-letni Białorusin. Jadący obok Narwi dwaj obywatele Białorusi postanowili dla ochłody wykąpać się w rzece. Wybrali okolice przepustu wodnego, gdzie był zakaz pływania. 23-latek tuż po wskoczeniu do rzeki od razu zaczął tonąć. Na ratunek skoczył jego 25-letni kolega oraz znajdujący się w pobliżu 40-letni Polak. Mimo, że mężczyznę udało się wyciągnąć z wody, już nie żył. Wezwany na pomoc lekarz stwierdził już tylko jego zgon.
Od maja na Podlasiu utonęło już dziewięć osób.