Prokuratura Okręgowa w Poznaniu nie wyraziła zgody na opublikowanie dystrybucyjnych list firm, które potencjalnie mogły używać niejadalną sól jako jadalną - poinformował w poniedziałek Główny Inspektorat Sanitarny.
Szef GIS Przemysław Biliński rozmawiał w tej sprawie z zastępcą prokuratora rejonowego w Poznaniu Romanem Szymanowskim. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu nie wyraziła zgody na opublikowanie list dystrybucyjnych firm (nazwy firm, adresy, numery weterynaryjne, rodzaj produktu) potencjalnie mogących używać soli wypadowej jako jadalnej, ze względu na toczące się nadal postępowanie w tej sprawie.
Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, prokuratura przekazała GIS listę firm, które mogły używać niejadalną sól jako jadalną do wykorzystania służbowego, a nie po to, aby ją ujawniać publicznie. "Jest to dokument pochodzący z postępowania przygotowawczego" - dodała.
Tzw. sól wypadową (odpad przy produkcji chlorku wapnia, używany m.in. do posypywania zimą dróg) firmy sprzedawały jako spożywczą. Sól trafiała głównie do odbiorców hurtowych, wytwórni wędlin, przetwórni ryb, mleczarni, piekarni, skąd w produktach mogła trafić do sklepów w całym kraju.
GIS przekazał w piątek informację ws. postępowania dotyczącego soli do Centralnego Punktu Kontaktowego Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach RASFF w Komisji Europejskiej. GIS poinformował RASFF, że polska prokuratura przekazała informację, iż prowadzi postępowanie w sprawie trzech firm, które sprzedawały sól wypadową jako sól spożywczą. Cała dokumentacja dotycząca tych firm została zatrzymana przez prokuraturę. Zanieczyszczona sól i produkty, do których była dodawana, zostały zabezpieczone, pobrano próbki do badań, które się jeszcze nie zakończyły.
RASFF zaakceptował informację GIS i zwrócił się z prośbą o przekazywanie bieżących informacji. RASFF nie zakwalifikował informacji GIS do powiadomień przekazywanych w ramach europejskiego systemu ostrzegania.
System RASFF został ustanowiony w celu zapewnienia władzom odpowiedzialnym za kontrolę żywności oraz kontrolę pasz efektywnego narzędzia do wymiany informacji, dotyczących działań, podejmowanych w następstwie wykrycia poważnego ryzyka związanego z żywnością lub paszą.
Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach i Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego w Warszawie sprawdzają skład soli i ewentualną zawartość w niej szkodliwych substancji. Przygotowana zostanie analiza ryzyka spożywania podrabianej soli.
Prowadzone badania są efektem ustaleń CBŚ i poznańskiej prokuratury. Wynika z nich, że trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton niejadalnej soli (będącej odpadem przy produkcji chlorku wapnia i używanej do posypywania zimą dróg) jako sól spożywczą. Proceder ten mógł trwać kilka lat.
Firmy kupowały tzw. sól wypadową (odpad przy produkcji chlorku wapnia, używany m.in. do posypywania zimą dróg) i sprzedawały jako spożywczą. Sól trafiała głównie do odbiorców hurtowych, wytwórni wędlin, przetwórni ryb, mleczarni, piekarni, skąd w produktach mogła trafić do sklepów w całym kraju.
Z ustaleń CBŚ wynika, że każda z trzech firm miesięcznie sprzedawała mniej więcej tysiąc ton soli. Kupowały ją jako tzw. sól wypadową - po mniej więcej 130 zł za tonę - i sprzedawały jako spożywczą po mniej więcej 400 zł. Zarabiały na tym rocznie po kilka milionów złotych. W sprawie zatrzymano do tej pory pięć osób. Usłyszały one zarzuty wprowadzenia do obrotu środka spożywczego szkodliwego dla zdrowia lub życia człowieka z przepisów ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, za co może grozić do pięciu lat więzienia.
Policja i służby weterynaryjne prowadziły kontrole firm na terenie całego kraju. Podczas kontroli zabezpieczono do badań próbki z prawie tysiąca ton soli niejadalnej. W sprawie przesłuchano też kilkudziesięciu świadków, głównie odbiorców soli, którzy nie mieli świadomości, że dostarczana im sól nie jest spożywcza.
7827714
1