Bawarskie stroje, masa atrakcji, kilkanaście namiotów, a w nich przede wszystkim hektolitry piwa - w Monachium ruszył w sobotę Oktoberfest, czyli wielkie święto złocistego trunku. Co roku festyn odwiedzają miliony jego miłośników.
Oktoberfest otworzyła parada gospodarzy, czyli browarów i ich pracowników, którzy przemaszerowali przez przez miasto kończąc na Theresienwiese - placu niedaleko staromiejskiej katedry, który jest, jak co roku, główną areną zabawy.
W samo południe w najstarszym tradycją namiocie "Schottenhamel", burmistrz miasta, otworzy pierwszą beczkę piwa "O zapft is" i rozpocznie trwający dwa tygodnie festyn.
Drugi dzień Oktoberfest otworzy pochód wozów browarów monachijskich, którym towarzyszyć będzie wielka parada regionalnych grup folklorystycznych, ciągnąca się przez całe miasto. A potem już tylko wielkie picie i jedzenie.
By brzuch mógł urosnąć, portfel musi schudnąć
Co roku odwiedza festyn odwiedza ok. siedmiu mln gości z całego świata i padają kolejne rekordy w spożyciu piwa, pomimo rosnących cen.
Cena litra piwa na Oktoberfest 2011, to między 8,70 i 9,20 euro - ok. 30 eurocentów więcej niż rok wcześniej. Z roku na rok drożeje też jedzenie w namiotach. Za solidną golonkę z dodatkami trzeba będzie zapłacić w tym roku od 15 do 20 euro.
Po raz pierwszy na terenie festiwalu będzie obowiązywał całkowity zakaz palenia. Impreza potrwa do 3 października.