Negocjacje nad unijnym budżetem po 2013 roku oraz zmianami we Wspólnej Polityce Rolnej na razie drepczą w miejscu. Przyśpieszenia rokowań można się spodziewać dopiero pod koniec przyszłego roku.
Dlaczego? To proste. W tym roku państwa członkowskie mają ratyfikować Traktat Lizboński. Z kolei w przyszłym czekają nas wybory do Parlamentu Europejskiego, a to wiąże się między innymi z wyborem nowej Komisji Europejskiej.
Czesław Siekierski, eurodeputowany – „Komisja Europejska i Rada Ministrów unikają daleko idących stwierdzeń co zmieniać, jak zmieniać, aby nie narazić się ani przeciwnikom ani zwolennikom WPR.”
Gdy Wspólnota poradzi sobie z tymi problemami. Należy oczekiwać powrotu do debaty nad przyszłością unijnej polityki rolnej oraz sposobu jej finansowania. A pytań jest bardzo dużo? Między innymi jaki system dopłat bezpośrednich wybrać dla całej Unii Europejskiej oraz ile pieniędzy przeznaczyć na dopłaty bezpośrednie, a ile na programy rozwoju wsi. Dla polskich rolników najważniejsze jest jedno. Wysokość dofinansowania dla nas oraz dla innych farmerów unijnych powinna być wyrównana.
Jerzy Chróścikowski, NSZZ Solidarność RI – „Głównie zależy nam na tym, aby jak najszybciej doprowadzić do wyrównania szans, aby wszyscy rolnicy miele takie same możliwości funkcjonowania na wspólnym rynku. ”
Jedno jest pewne. Unijna polityka rolna po 2013 roku zmieni się i to bardzo. Oczekuje się likwidacji wszelkich dopłat związanych z produkcją, zniesienia subwencji eksportowych oraz rynkowych interwencji.