Wypłatą odszkodowań dla rybaków zakończy się prawdopodobnie tegoroczna batalia o dorsza. Tak nasz rząd chce wynagrodzić rybakom wydany przez Brukselę zakaz tegorocznych połowów.
- Pracujemy nad ustawą, która umożliwi wypłatę odszkodowań dla rybaków - zapowiada Rafał Wiechecki, minister gospodarki morskiej.
Polscy rybacy kłócą się z Brukselą o ilość ryby w Bałtyku. Według UE jest jej mało i dlatego co roku trzeba zmniejszać limity połowowe, a zdaniem rybaków ryb jest dużo.
W tym roku unijni eksperci skontrolowali rybaków - ile faktycznie łowią dorsza. Wynik? Zdaniem UE tylko w I półroczu wyłowiliśmy o 100 proc. więcej ryb, niż mogliśmy w całym roku. A mogliśmy 14 tys. ton. W tej sytuacji Unia wydała zakaz połowów w tym roku. Rybaków niespodziewanie poparł jednak rząd.
- Wyniki unijnych kontroli nas nie przekonały. Odwołaliśmy się -mówi Wiechecki, który był w lipcu w Brukseli wyjaśniać całą sprawę.
Ale nie wyjaśnił. Teraz Polska odwoła się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Na wynik trzeba będzie jednak poczekać. A tymczasem jest ryzyko, że po letniej przerwie rybacy wrócą na łowiska dorsza, co byłoby jawnym pogwałceniem rozporządzenia UE. Wiechecki przyznaje, że polska administracja jest w kłopocie, bo według naszych obliczeń rybacy mogą jeszcze łowić.
Rząd będzie chciał, by rybacy nie łamali zakazu. Stąd pomysł wypłaty odszkodowań.- Ten rok jest już przegrany. I rząd tak naprawdę powinien już myśleć, jak uratować 2008 r. - mówi Bogdan Waniewski, szef Stowarzyszenia Armatorów Rybackich.
Chodzi o badania ilości dorsza. Już w kwietniu resort obiecał rybakom przeprowadzić własne badania ilości dorsza w Bałtyku, by udowodnić UE, że nie ma racji. Ale badania nie ruszyły. Wiechecki przyznaje, że kutry badawcze wypłyną dopiero w połowie września. Zapowiada, że gdy badania już ruszą, to będą porządne. - Uruchamiamy wieloletni program zbierania danych. Potrwa siedem lat, a wydamy na niego 25 mln zł. Już w tym roku przygotowane jest 3,3 mln zł - wylicza.
5820108
1