Radiowo-telewizyjna kampania, mająca zawstydzić osoby niepłacące abonamentu, to pieniądze wyrzucone w błoto - przekonują eksperci na łamach "Rzeczpospolitej". Sęk w tym, że nikt nie wie, ile ich dokładnie wyrzucono.
Gazeta dodaje, że zleceniodawca Związek Pracodawców Mediów Publicznych nie ujawnia jej kosztów. "Rzeczpospolita" wyjaśnia, że w spotach emitowanych przez Polskie Radio i TVP wypowiadają się obcokrajowcy, którzy wytykają Polakom niechlubne pierwsze miejsce wśród europejskich krajów w unikaniu płacenia abonamentu.
- Naszym celem było pokazanie, że niepłacenie abonamentu jest niezgodne z prawem i standardami europejskimi - tłumaczy Marian Szołucha z ZPMP.
Zdaniem medioznawcy profesora Jacka Dąbały kampania niespecjalnie przemawia do odbiorców. - Wiele osób czuje się nią nawet urażonych. Dzięki temu może i zwraca uwagę na problem, ale nie sądzę, by to przełożyło się na płatności - mówi "Rzeczpospolitej".
Według Jacka Dąbały najbardziej owocne byłoby, gdyby to premier i ministrowie wyszli i wytłumaczyli, dlaczego warto łożyć na media publiczne i jaka jest ich rola. - Zwłaszcza, że to premier kilka lat temu przekonywał, że abonamentu płacić nie trzeba - mówi profesor Dąbała.