Trochę w górę, trochę w dół – wahania cen na zielonym rynku to w ostatnich dniach normalność. Na wysokie ceny albo na brak surowca najbardziej narzekają ci, którzy handlują towarem mrożonym. Drogie są truskawki, wiśnie i porzeczki.
W porównaniu z ubiegłym rokiem są droższe średnio o 80 groszy. Za kilogram mrożonych truskawek czy czarnych porzeczek przetwórcy płacą około 6 złotych 50 groszy. To efekt kiepskich tegorocznych zbiorów, które dają się we znaki także przetwórcom zielonego groszku czy kalafiorów. Te towary są dziś jednymi z najbardziej poszukiwanych na rynku. Cena kilograma zielonego groszku już przekroczyła 3 złote. A może być drożej, bo większość naszych zapasów kupują Anglicy, którym tegoroczne powodzie zniszczyły większość upraw.
Nie narzekają tylko przetwórcy cebuli. Mrożonej jest jej pod dostatkiem, a ceny póki co zadowalają sprzedających. Nie mogą tego powiedzieć ci, którzy handlują świeżą cebulą – tu ceny spadły. Tanieją też ziemniaki i jabłka. Cena tych ostatnich w ciągu tygodnia spadła nawet o 20 groszy.