Handel mięsem zakończony! Kto planował przedświąteczne zakupy, już je zrobił. Ostatnie partie towarów wyjeżdżają do klientów. A nastroje? Mało świąteczne… Niezbyt zadowoleni są ci, którzy liczyli na większą sprzedaż, a i oczekiwania drugiej strony pozostawiają wiele do życzenia. Teraz czas na sprzedaż detaliczną i … refleksje.
Choć o szaleństwie zakupów nie było mowy, ceny i tak pięły się w górę. Ton dyktowali przetwórcy zza zachodniej granicy. Ale nie w każdym przypadku można mówić o podwyżkach. Szynka stała się mało kusząca, więc i nie było tu zmian w cennikach. W miarę dobrze sprzedawał się za to schab czy karkówka. Jednak żeby mówić o transakcjach, oprócz „chodliwego” towaru, potrzebne są też niezłe zdolności negocjatorskie.
Kto oferował schab, musiał uginać się pod presją kupujących i schodzić z ceny przynajmniej do poziomu 12 złotych 20 groszy za kilogram. Karkówkę sprzedawano maksymalnie po 7 złotych 30 groszy.
Podwyżki dotknęły też rynek półtusz wieprzowych. W ciągu tygodnia ceny tych sprowadzanych z Belgii czy Niemiec, poszły w górę o 10 groszy. Teraz kilogram kosztuje około 5 złotych 95 groszy. Krajowe są o 25 groszy tańsze, ale kto – z uwagi na jakość - używał zwykle do produkcji importowanych, nie chce mimo kuszącej ceny eksperymentować.
PÓŁTUSZE WIEPRZOWE zł/kg
średnie ceny
import 5,95
kraj 5,70
A jak zachowa się rynek już po świętach? Wydaje się, że po mało obiecującej dla przetwórców sprzedaży, ceny nie mają innego wyjścia, jak tylko zmierzać w dół. Jednak jak przekonują specjaliści, może być zupełnie odwrotnie.
Nadchodzący sezon grillowi zaostrzy apetyty. Nadal drożeć powinna karkówka, a wraz z nią mięsa drobne. Stanieć może jedynie schab. No, chyba, że wszystko popsuje kurs euro…