Bitwa o owoce miękkie (truskawki, porzeczki, maliny, jagody, agrest, wiśnie czereśnie) trwa w Parlamencie Europejskim od 2 lat. Sprawa jest dla Polski niesłychanie ważna, albowiem dwie trzecie unijnej produkcji tych owoców pochodzi z Polski, głównie z najbiedniejszych regionów, z Lubelszczyzny, z Mazowsza i z Ziemi Łódzkiej.
Żaden europejski rynek nie jest aż tak bardzo zdominowany przez jeden kraj członkowski. Sytuacja na rynku jest bardzo zła, z wielu powodów, między innymi na skutek nadmiernego importu owoców miękkich z Chin. Polscy plantatorzy przez trzy kolejne lata mieli wielkie kłopoty ze zbytem swoich produktów i stanęło przed nimi widmo bankructwa.
- Jako polscy posłowie w Parlamencie Europejskim chcemy ten stan zmienić i produkcję owoców miękkich objąć działaniami chroniącymi ten sektor przed upadkiem. Na skutek długotrwałych zabiegów, wielu próśb, gróźb i interwencji polskich posłów, Komisja Europejska przygotowała wreszcie swój raport w sprawie sytuacji na rynku owoców miękkich, a w październiku 2006 roku odbędzie się debata Parlamentarna i spodziewane jest przyjęcie rezolucji Parlamentu Europejskiego. Pojawia się nadzieja na rozwiązanie tej sprawy zgodne z interesem gospodarczym polskich rolników, ale i konsumentów w całej Unii Europejskiej, którym zależeć powinno na zachowaniu smacznych i zdrowych owoców z Polski – mówi Janusz Wojciechowski, wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego.