Rosjanie szukają nowych możliwości i nowych partnerów handlowych. Myli się jednak ten, kto sadzi, że to szansa dla sąsiadujących z Federacją krajów. Rosyjski minister handlu udał się w podróż aż do odległej Australii. Tam w południowym Queensland werbuje nowych dostawców wołowiny i mleka oraz rozmawia z firmami gotowymi do współpracy ze wschodnimi partnerami.
Wszyscy mają nadzieję na zrobienie dobrego interesu. Zainteresowanie współpracą z Rosjanami jest ogromne. To nie tylko możliwość wysyłki towarów na ten jakże chłonny rynek, ale także szansa na wspólne inwestycje w rolnictwie. Na dodatkowe zyski liczą producenci etanolu, hodowcy owiec, zakłady mięsne i mleczarskie. Rosjanie, znani są z surowej kontroli żywności, która trafia na ich rynek, szczególnie zainteresowani są wołowiną, której wciąż im brakuje. Minister handlu zdradził, że Moskwa myśli o utworzeniu międzynarodowego koncernu, który zajmowałby się hodowlą bydła i przerobem mięsa.