Około 40 mld zł musi do roku 2015 wydać Polska na Krajowy Program Oczyszczania Ścieków Komunalnych, by spełnić wymogi stawiane nam przez Unię Europejską - powiedział w poniedziałek w Krakowie minister środowiska Jerzy Swatoń.
We wszystkich miastach i wsiach Unii Europejskiej, w których mieszka ponad 2
tys. ludzi, do końca 2005 roku ma powstać sieć kanalizacyjna i oczyszczalnie
ścieków, zaś w Polsce zgodnie z układem akcesyjnym - do 2015. Inwestycje w
zakresie gospodarki wodno-ściekowej w największych miastach (powyżej 100 tys.
mieszkańców) powinny jednak zostać zakończone do roku 2010.
Według
ministra Swatonia roczne wydatki na inwestycje w ramach Krajowego Program
Oczyszczania Ścieków Komunalnych powinny wynosić około 4 mld zł. Takiej sumy nie
uda się znaleźć w budżecie państwa. Dlatego konieczne jest sięganie po środki w
ramach unijnego Funduszu Spójności i Funduszu ISPA, a także po kredyty m.in. w
Europejskim Banku Rozbudowy i Rozwoju.
Program jest realizowany od 2003
r. Pierwsze podsumowanie dotychczasowych efektów ma być gotowe na początku 2006
r. Wtedy będzie wiadomo, jaki jest stan oczyszczalni ścieków i sieci
kanalizacyjnej w Polsce.
- W przyszłości bez wsparcia środków
europejskich nie będziemy w stanie rozpocząć budowy dużych zbiorników np.
zbiornika w Raciborzu, o ile doszłoby do realizacji tej inwestycji - mówił
Swatoń. Minister dodał, że do tej pory Komisja Europejska nie zajmowała się
finansowaniem budowy dużych zbiorników przeciwpowodziowych, ale po powodziach w
Niemczech i Czechach zaszła ewolucja tego stanowiska i są pewne szanse na unijne
wsparcie.
Minister potwierdził, że trwają starania, by z budżetu państwa,
po latach przerwy, znów finansowana była budowa zbiornika w Świnnej Porębie,
który jest bardzo ważny dla systemu przeciwpowodziowego w Małopolsce. Na
dokończenie tej inwestycji potrzeba 1,2 mld zł.
Minister środowiska
gościł w Krakowie na spotkaniu europejskich członków Międzynarodowej Sieci
Organizacji Zlewniowych (RIOB). Organizacja ta zajmuje się promocją
zintegrowanego zarządzania zasobami wodnymi.
Do Krakowa przyjechało ponad
150 osób, w tym goście z Białorusi i Ukrainy. - Nasze rzeki stały się rzekami
granicznymi Unii Europejskiej, dlatego trzeba rozpocząć współpracę w dziedzinie
gospodarki wodnej z Ukrainą, Białorusią i Rosją - podkreślił
minister.