Węgierskich truskawek będzie w tym roku mniej niż w ubiegłym, a ich ceny będą wyższe z powodu wiosennych przymrozków – ostrzegają węgierscy specjaliści.
Według szacunków Narodowej Izby Gospodarki Rolnej (NAK) plony truskawek na Węgrzech będą w tym roku o mniej więcej 30 proc. niższe.
Najwięcej truskawek (około połowy) rośnie na Węgrzech w komitatach (województwach) Bacs-Kiskun na południu kraju i peszteńskim. Właśnie na tych terenach zimowe mrozy i wiosenne przymrozki spowodowały ogromne straty w uprawach na świeżym powietrzu.
Właściciel jednej z plantacji w Nagyrede (na północny wschód od Budapesztu), Laszlo Benedek, powiedział piątkowemu dziennikowi „Vilaggazdasag”, że u niego pierwsze kwiaty truskawek zamarzły podczas mrozów po Wielkanocy, sięgających minus 4 stopni, ale plantacje dotknęły też gradobicia z 12 maja. „Zdołamy może zebrać 50-60 procent potencjalnych plonów” – oznajmił.
Straty w plonach odbijają się na cenach truskawek. Według danych Instytutu Badań Gospodarki Rolnej (AKI) ceny tych owoców wynosiły w ostatnich tygodniach przeciętnie 1938 ft (26,4 zł) za kilogram, czyli o 23 proc. więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku. Ponieważ truskawki z upraw na wolnym powietrzu trafiają w tym roku na rynek dopiero teraz zamiast 10-15 maja, ceny te dotyczą owoców uprawianych pod osłoną.
Według danych NAK truskawki są na Węgrzech uprawiane na obszarze 800 ha, z czego połowa to uprawy pod folią lub w cieplarni.
Przeciętne plony truskawek wynoszą na Węgrzech 8-10 ton rocznie, ale z powodu wpływu warunków pogodowych na uprawy na wolnym powietrzu ich wysokość może być bardzo rozmaita w zależności od roku.
Węgry są także importerem truskawek. W ubiegłych latach sprowadzały ich około 3 tys. ton rocznie, głównie z Hiszpanii (ok. 50 proc.) i Grecji (ok. 25 proc.).
Małgorzata Wyrzykowska (PAP)