Browar Złoty Pies zaczął warzenie od Lagera (o nazwie Bokser), ponieważ dojrzewa najdłużej (6 tygodni) z czterech premierowych piw. Trzy warki tego piwa już leżakują. Wariacja na temat piwa marcowego (Buldog Amber) nabiera w tej chwili charakteru w kadziach fermentacyjnych. Natomiast w kotle warzelnym gotuje się właśnie IPA na nowozelandzkich chmielach (Pitbull).
– Marcowe i IPA będą leżakować 2-3 tygodnie. Na końcu jest pszeniczne, Golden Weizen, które trafi do kufli prawie od razu po zakończeniu fermentacji. Każde piwo warzymy według autorskiej receptury, na składnikach najwyższej jakości, w naturalnym tempie, niczego nie przyśpieszając – mówi Łukasz Szwed, piwowar browaru Złoty Pies.
Cztery piwne style na otwarcie browaru to dopiero początek. W ciągu roku w Złotym Psie będzie od kilku do kilkunastu nowości. Podobnie jak premierowe, każdy rodzaj piwa otrzyma własną nazwę i wizerunek nawiązujący do jednej z ras psów.
Browar wyróżnia także idea live brewing. Na czym polega? W Złotym Psie będzie można zobaczyć wszystkie etapy warzenia piwa, a nawet własnoręcznie dorzucić słody i chmiele do dwóch wielkich miedzianych kadzi, które stoją w głównej sali.
– To tylko początek procesu warzenia. Na kolejnych etapach goście będą mogli m.in. pomóc przy odcedzaniu zacieru słodowego lub sprawdzić, czy osiągnęliśmy odpowiedni poziom scukrzenia – dodaje Łukasz Szwed.
Będzie można nawet pójść z piwowarem do leżakowni i sprawdzić, czy piwo, którego warzenie zaczęliśmy kilka tygodni wcześniej, może już trafić do kufli.
Bez tajemnic będzie także kuchnia Złotego Psa. Goście zobaczą, jak przygotowywane są potrawy. Restauracja będzie miała sezonowe menu, a produkty będą pochodzić od regionalnych producentów, na stałe współpracujących z browarem.
Browar restauracyjny Złoty Pies powstał w kamienicy z charakterystycznym godłem Złotego Psa. Stąd jego nazwa. W środku będzie 250 miejsc na dwóch poziomach – w sali na pierwszym piętrze i w klimatycznych piwniczkach oraz 5 barów.
6183565
1