Nie będziemy badać zwierząt i wystawiać świadectw zdrowia grożą weterynarze. Wszystko przez rozporządzenie ministra rolnictwa, który obniżył stawki za prace lekarzy. Jeżeli groźby strajku spełnią się grozi nam paraliż w handlu mięsem.
Do takiej rzeźni nie ma prawa przybyć żaden transport, który nie jest zaopatrzony w dokument potwierdzający, że zwierzęta są bezpieczne. Świadectwa zdrowia wystawia 6 tysięcy lekarzy prywatnej praktyki. Niewykluczone, że robią to ostatni dzień. Już jutro może zapaść decyzja o strajku. Powodem są pieniądze.
Tadeusz Jakubowski – prezes Krajowej Izby Lekarsko- Weterynaryjnej „Mamy piękny prezent świąteczny czyli obniżenie minimalnych opłat za wykonywania badania zwierząt”.
Od 12 lat opłaty nie były podwyższane mimo wielokrotnych apeli środowiska weterynarzy. W końcu doczekali się zmian, ale nie takich o jakie prosili. Minister rolnictwa właśnie obniżył stawki.
Tadeusz Nalewajk – wiceminister rolnictwa „Życie pokazało, że nie przystaje to do rzeczywistości i w związku z postulatami różnych środowisk i rolników i posłów zostały te opłaty uregulowane”.
Z kolei hodowcy trzody chlewnej od lat zabiegali o obniżenie wynagrodzenia weterynarzy. Teraz są zachwyceni i …proszą o więcej.
Jan Biegniewski – „Polsus” „To jest dobry i oczekiwany przez nas kierunek zmian dobry początek mamy nadzieję, że będzie ciąg dalszy takie działania”.
Tymczasem lekarze weterynarii mówią wprost jeżeli minister rolnictwa nie zmieni obowiązujących stawek weterynarze zastrajkują i przestaną wydawać świadectwa zdrowia.
Tadeusz Jakubowski „W przypadku kiedy doszło do tak drastycznych obniżek 3 krotnych lekarze weterynarii będą odstępować od wystawiania świadectw czyli nie będzie obrotu zwierzętami”.
To nie jedyny problem. Gdyby do tego doszło cały - wart kilkaset milionów złotych - program zwalczania choroby Aujeszkiego można by spisać na straty. To na jego potrzeby tak restrykcyjnie kontroluje się przemieszczanie zwierząt.