Naukowcy brytyjscy i amerykańscy znaleźli sposób na usunięcie z krwi zmutowanych prionów - zabójczych białek, które powodują m.in. chorobę wściekłych krów. Możliwe, że opracowana technika stanie się częścią procedury oczyszczania krwi przeznaczonej do przetoczenia.
Priony powodują straszliwe choroby mózgu: u bydła chorobę wściekłych krów, u ludzi tzw. wariant choroby Creutzfeldta-Jakoba (vCJD) zwany też gąbczastym zwyrodnieniem mózgu. Jest to dosyć rzadka choroba -na świecie zabiła dotychczas około dwustu osób. Mimo to ludzie się jej boją. Po pierwsze dlatego, że choroba jest śmiertelna i medycyna jest wobec niej bezradna. Po drugie, można się nią zarazić zupełnie niespodziewanie, np. kiedy się zje mięso chorego zwierzęcia.
Zdarza się też, że człowiek zakażony zostanie prionami w szpitalu podczas przetaczania krwi. W Wielkiej Brytanii odnotowano trzy takie przypadki. Takim właśnie wydarzeniom ma zapobiec opracowana przez naukowców z Uniwersytetu w Cambridge metoda. Badacze postanowili znaleźć związek chemiczny, które zwiąże się z prionami i zapobiegnie ich fatalnej działalności. Znaleźli taką cząsteczkę - nosi ona nazwę L13. Przeprowadzili badania na chomikach. Przetoczyli gryzoniom krew, w której były priony, przy czym u połowy chomików dodali do krwi substancję L13. Wśród gryzoni, które otrzymały krew z dodatkiem L13, żaden nie zachorował na chorobę prionową. Natomiast wśród chomików, które dostały krew bez oczyszczającej substancji, 15 proc. zostało prionami zakażone. Wyniki tych doświadczeń opublikowało czasopismo "The Lancet". Zanim nowa metoda zacznie być używana do oczyszczania krwi ludzkiej, musi minąć jeszcze trochę czasu - technikę trzeba jeszcze bardzo dokładnie przetestować.
Priony znane są nauce od ćwierci wieku, ale wciąż nasza wiedza na ich temat jest ograniczona. Nie wiadomo, jak powstają i jak się replikują. Za udowodnienie, że białka te powodują choroby, Amerykanin Stanley B. Prusiner dostał w 1997 roku Nagrodę Nobla.