Inspekcja weterynaryjna zapowiada kontrole gospodarstw zajmujących się produkcją mleka. Potrwają one do końca przyszłego roku. Sprawdzane będą warunki sanitarne udoju i przechowywania mleka.
Kontroli na razie nie musza się obawiać tylko ci rolnicy, którzy wystąpili do powiatowego lekarza weterynarii o przyznanie okresu przejściowego.
Oni mają czas na dostosowanie gospodarstw do unijnych wymagań do końca przyszłego roku. Ci, którzy nie zgłosili się teoretycznie powinni te wymagania spełniać.
- Jeżeli taki rolnik nie spełnia wymagań to otrzymuje 3 miesiące na poprawę stanu higienicznego i warunków i po tym okresie niestety będzie musiał zaprzestać dostarczania mleka. – mówi Krzysztof Jażdżewski Główny Lekarz Weterynarii
Zdaniem Izb Rolniczych w takiej sytuacji i to nie ze swojej winy może znaleźć się wielu rolników. Według Krzysztofa Ardanowskiego Prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych duża część z nich nie była informowana o tym, że mogą mieć jakiś okres przejściowy na dostosowanie swojego gospodarstwa.
- Jeżeli 83 tysiące spośród 320 tysięcy dostawców przed wejściem do Unii europejskiej zgłosiło się to znaczy, że ta informacja jednak była.- uważa Krzysztof Jażdżewski.
Zdaniem Głównego Lekarza Weterynarii wymagania dotyczące udoju i przechowywania mleka nie są trudne do spełnienia i nie wymagają dużych nakładów finansowych. Dotyczą one trzech elementów: stanowiska udojowego, miejsca do przechowywania mleka oraz klasy mleka.
Ale zdaniem Izb Rolniczych wiele gospodarstw może z produkcji mleka zrezygnować. Najbardziej stracą na tym konsumenci, bo będą kupować droższe produkty. Ale także mleczarnie, które poniosły ogromne koszty dostosowania produkcji do wymagań unijnych, a teraz może im zabraknąć surowca.