W Wielkiej Brytanii dokonano już uboju 1.039.000 zwierząt, a 556 tysięcy zwierząt czeka na przymusowy ubój.
Rząd brytyjski rozważa możliwość ograniczonych szczepień, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się zarazy. W tej sprawie zdania są podzielone. Dotychczas opowiadano się jedynie za ubojem, ale pojawiają się głosy krytyczne, przekonując, że długotrwałe usuwanie tusz może być źródłem zakażeń przenoszonych przez ptaki i zwierzęta dzikie. Stosy ubitych zwierząt mogą w znacznym stopniu skażać środowisko poprzez zanieczyszczenie wód gruntowych.
Rządowy komitet odpowiedzialny za walkę z pryszczycą utworzył listę około stu miejsc przeznaczonych na grzebowiska. Protest władz lokalnych budzi to, gdzie mają powstawać, dlatego rząd wydaje specjalne pełnomocnictwa, które mają zmusić do przyjęcia odpadków zwierzęcych.
Akcja masowego uboju i grzebania zwierząt nie jest prowadzona w odpowiednim tempie, często dochodzi do opóźnień. W operacje zaangażowanych jest około 2 tys. żołnierzy i 1.600 weterynarzy. Brygadier Malcolm Wood, odpowiedzialny za akcję uboju i pochówku zwierząt stwierdził, że jest to największa cywilno-wojskowa operacja na Wyspach Brytyjskich od 30 lat.
RR, 17.04.2001