Rząd podejmie decyzje zmierzające do uratowania polskiego rybołówstwa; to plan na wypadek, gdyby negocjacje z Komisją Europejską dot. kwot połowowych na Bałtyku nie przyniosły żadnego rezultatu - poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister gospodarki morskiej Grzegorz Hałubek.
Komisja Europejska zaproponowała w poniedziałek radykalne redukcje kwot połowowych dorsza na Bałtyku, tłumacząc to katastrofalnie niskim stanem zasobów zarówno stada wschodniego, jak i zachodniego.
Hałubek odpowiadał w Sejmie na pytanie Rafała Wiecheckiego (LPR) dotyczące sytuacji polskiego rybołówstwa bałtyckiego.
Wiceminister przypomniał, że do Polski na zaproszenie premiera Jarosława Kaczyńskiego przyjedzie unijny komisarz ds. rybołówstwa Joe Borg.
Podkreślił, że rząd jest zdeterminowany, by uratować polskie rybołówstwo. "Istotą negocjacji będzie przekonanie KE do wycofania zakazu, a Komisja zastosuje specjalny tryb wycofania zakazu jako niesprawiedliwego i dyskryminującego polskich rybaków" - powiedział Hałubek.
Wiceminister nie ujawnił, jakie decyzje podejmie rząd w celu uratowania polskiego rybołówstwa, gdyby negocjacje nie przyniosły rezultatu. "Najpierw argumenty, a później decyzje" - dodał. Zwrócił uwagę, że z pomocą polskim rybakom przyszedł Parlament Europejski, który skrytykował zasady kwotowania połowów w UE.
KE chce, by kwota na Bałtyku Wschodnim (od portu w Darłowie na wschód) została zmniejszona o 23 proc., z obecnych 40,8 tys. ton do 31,5 tys. ton, zaś na Bałtyku Zachodnim (na zachód od Darłowa) - o 33 proc., z 26,7 tys. do 17,9 tys. ton.
5888124
1