Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Nasza wołowina made in Europe

22 czerwca 2004

Polska chce, by wołowina z krajów Unii była sprzedawana z etykietką "made in Europe". Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak zapowiada też kontrole eksportowanych ziemniaków.

Propozycję Komisji Europejskiej, by znieść narodowe oznaczenia sprzedawanej wołowiny, która ma być jeszcze debatowana w Parlamencie w Strasburgu, popierają poza nami także Niemcy, Holandia i Litwa. Francja i kilka innych państw chce, by można było stosować podwójne oznaczenia: krajowe i europejskie. Większość krajów jest pomysłom Brukseli przeciwna.

Szansa dla polskiej wołowiny

- Stanowisko Komisji to gwarancja niedyskryminowania producentów i przetwórców w poszczególnych krajach. Jednocześnie uważamy, że w Unii jest spójny system kontroli weterynaryjnej i nie ma potrzeby, aby tylko i wyłącznie wołowina była znakowana pod względem pochodzenia z danego państwa - mówił min. Olejniczak w Luksemburgu. - To ułatwi również Polsce sprzedaż wołowiny na rynki trzecie.

Znakowanie wołowiny np. "made in France" pojawiło się powszechnie w związku chorobą szalonych krów w Wielkiej Brytanii w latach 90. Od tego czasu Unia dokonała jednak rewolucji w systemie nadzoru weterynaryjnego i dziś bez przeszkód można ustalić, z jakiego stada i od jakiej krowy pochodzi sprzedawany na rynku kawałek mięsa. Konsument - uważa Komisja - może więc być pewny bezpieczeństwa żywności i nie ma potrzeby na dodatkowe oznaczenia.

Zapraszamy weterynarzy z Rosji

Odpowiedzialny za bezpieczeństwo żywności komisarz UE David Byrne przedstawił ministrom rolnictwa w Luksemburgu stan rozmów z Rosją na temat nowych certyfikatów weterynaryjnych. Moskwa przez kilka dni na początku czerwca z ich powodu blokowała eksport mięsa i wyrobów mlecznych z wielu państw UE, w tym Polski (jesteśmy największym w Europie eksporterem wieprzowiny na rosyjski rynek). Wycofała się z tych restrykcji pod naciskiem Brukseli, ale zgodzono się, że będą w tej sprawie do września dalsze rozmowy. Komisja wyklucza jednak wprowadzenie wspólnych certyfikatów dla całej Unii i odrzuca oskarżenia rosyjskich mediów, jakoby w nowych krajach była gorsza kontrola bezpieczeństwa żywności.

- Jako jedyny kraj, za zgodą Komisji, podjęliśmy już dzisiaj rozmowy z Rosją na temat handlu mięsem, przetworami mięsnymi i mleczarskimi. Uzgodniliśmy, że zakłady, które chcą eksportować do Rosji, są gotowe poddać się w każdej chwili kontroli z ich strony - powiedział Olejniczak. Zgłosiło się aż 389 zakładów. - Niech weterynarze z Rosji przyjadą do nich kiedy tylko chcą.

Będą kontrole ziemniaków

Ostatnio ujawniono kilka przypadków eksportu m.in. na Litwę i do Czech polskich ziemniaków z bakteriozą (choroba całkowicie niegroźna dla ludzi, ale zmniejszająca plony). Może to nam grozić wprowadzeniem przez Brukselę zakazu ich sprzedaży. Min. Olejniczak zapowiada w związku z tym wprowadzenie, w porozumieniu ze strażą graniczną, monitoringu wywożonych ziemniaków - czy są one przez eksporterów badane i zdrowe.

- Chcemy przez jakiś czas samodzielnie kontrolować sprawdzać certyfikaty ziemniaków na granicy - mówi minister rolnictwa. Jego zdaniem Komisja Europejska przyjęła nasze działania z aprobatą, a "chodziło o nieduże partie oraz nieliczne przypadki". - Nie ma zagrożenia dla eksportu, ani dla produkcji ziemniaków w Polsce - zapewnia Olejniczak


POWIĄZANE

Z listu, który wpłyną do naszej redakcji ppr.pl dowiadujemy się, że epidemia cho...

ARiMR informuje o wydłużeniu okresu na uzyskanie certyfikatu QAFP lub QMP ułatwi...

27 czerwca 2024 r. ruszy nabór wniosków na inwestycje zapobiegające rozprzestrze...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę